Z kremami Fitomed spotykam się już drugi raz - za pierwszym razem miałam do czynienia z kremem No6. Był on zupełnie inny - lżejszy, miał zupełnie inną konsystencję i w zasadzie także działanie. Teraz używam kremu No2, który jest przeznaczony do cery naczynkowej, czyli takiej jak moja. Takich kremów używam raczej zapobiegawczo - nie mam dużo popękanych naczynek i oczywiście nie chcę ich mieć. Mam nadzieję, że używanie produktów tego typu coś mi da i w przyszłości moja skóra odwdzięczy mi się dobrym wyglądem.
Krem Fitomed, którego obecnie używam jest typu tłustego, według producenta nawet bardzo tłustego. Jednak zachowuje się nieco inaczej niż typowe tłuste kremy drogeryjne. Powiedziałabym, że produkt Fitomed wcale tak bardzo tłusty nie jest. Owszem, skóra mocno się po nim świeci, jednak krem szybko się wchłania i pozostawia po sobie tylko lekko tłustą powłokę. Mimo wszystko najbardziej nadaje się na noc oraz na dzień, kiedy nic nie nakładamy na twarz i np. siedzimy w domu.
Krem ma gęstą, bardzo treściwą konsystencję (jak masło) i w czasie upałów najlepiej trzymać go w lodówce lub chłodnym miejscu, ponieważ u mnie zaczął się 'pocić' i ważyć (niestety w moim pokoju latem panują zabójcze temperatury i nie mogę nic na to poradzić). Zapach jest przyjemny, jakby cytrusowy.
Jeżeli chodzi o działanie, to działania na naczynka nie opiszę, ponieważ nie mam z nimi większych problemów. Tak jak pisałam - chcę teraz zapobiegać, a nie potem leczyć. Jednakże krem ma oczywiście inne właściwości - nieźle nawilża i zabezpiecza skórę (dzięki tłustej powłoce). Oczywiście nawilżenie nie jest tak rewelacyjne, jak w przypadku oleju z awokado (bo tego to chyba żaden krem nie pobije), jednak jest całkiem dobre. Skóra po użyciu kremu jest miękka i gładka. Poza tym kosmetyk ma u mnie plus za niezły, dość naturalny skład.
Według producenta najlepiej używać go jako kremu ochronnego w okresie zimowym lub produktu łagodzącego w lecie, np. po opalaniu. Ja się za bardzo nie opalam, więc w ten sposób nie znajdzie u mnie zastosowania, używam go po prostu jako odżywczego kremu na noc. Jak w każdej recenzji kremu muszę napisać, że moja skóra nie jest podatna na zapychanie i mnie krem nie zapchał. Jednak zawiera izoparafinę (w kremobazie, wg informacji ze strony producenta), która u niektórych może prowadzić do wysypu. Myślę, że nie ma jej bez powodu - izoparafina powinna chronić skórę przed czynnikami zewnętrznymi np. wiatrem czy niskimi temperaturami.
Do minusów na pewno zaliczę krótki termin przydatności - 3 miesiące od otwarcia. Z drugiej strony jest to plus, bo krem nie jest naładowany konserwantami. Niemniej jednak przez to trzeba go używać dużo i często - jeśli nie dajemy rady, żeby go wykończyć w 3 miesiące to najlepiej używać takiego produktu także do dłoni i stóp.
Cena: 29zł Pojemność: 50ml Dostępność: internet - sklep Fitomed
21 komentarzy:
Bardzo ciekawa recenzja, ja również mam cere naczynkową, ze skłonnością do zaczerwienień. Jestem w trakcie poszukiwania kosmetyków, z produktów myjścych poleciłabym Floslek, natomiast z kremów zaczęłam testować Ziaja Med do cery naczyńkowej (na razie próbki) i chyba zakupie pełnowymiarowe opakowanie.
miało być myjących (a nie myjścych) pozdrawiam :)
3 miesiące to kótki okres czasu aby go zużyć, jednak to też plus bo nie ma konserwantów ;))
ciekawa recenzja ;)
Podoba mi się jego konsystencja.
Idealna na noc.
Ja zaczęłam używać kremu nr 7 i jestem na razie pod wrażeniem.
nigdy o nim jescze nei słyszałam...
ja zużywam dość szybko wszelkiej maści kremy.
mam nr 3 i jestem bardzo zadowolona.
moja mama ma chyba ten z Ziaji, o którym piszesz. ja go nie lubię. moim ulubieńcem do naczynkowej jest Rilastil.
Bałabym się, że będzie dla mnie za tłusty...
myślę że wolałabym go na zimę :)
Dokładnie, krótszy okres przydatności to akurat plus, bo nie maja tyle konserwantow : )
Nigdy się z nim nie spotkałam, ale zaciekawił mnie.
używałam w okresie zimowy i sprawdził się bardzo dobrze - wtedy moja skóra więcej 'pije' jak zrobiło się cieplej okazał się zbyt ciężki i go odstawiłam - u mnie sprawdzał się pod makijaż ale tylko dlatego, że w innym czasie go używałam :)
Miałam kiedyś inne kremy z Fitomedu i ze wszystkich byłam bardzo zadowolona, może kiedyś skuszę się i na ten. :) Tym bardziej, że mam problem z naczynkami.
Zapraszam Cię na konkurs!
Do wygrania okulary przeciwsłoneczne lub korekcyjne! Wystarczy tylko wybrać model!
http://obojetnieco.blogspot.com/2013/06/konkurs-firmoo-giveaway.html
Moim naczynkom przydałby się jakiś dobry krem, jednak obawiam się, że zaprezentowany produkt spowodowałby u mnie wysyp niedoskonałości. Moja mieszana cera nie przepada za izoparafiną, w związku z tym mam ograniczone pole manewru i nie mogę stosować wielu obiecujących specyfików.
mamy zupełnie inny typ cery, dlatego pewnie u mnie nie sprawdziłby się ten krem tak idealnie ;)
U mnie pewnie ten wariant nie sprawdziłby się, ale skoro piszesz o naturalnym składzie to chyba zerknę na inne rodzaje.
nie znam tego kremu ;)
ja mam 7 ;)
nie znam tego kremu , nie mam poblemow z naczynkami :))
obserwuję , loveandvanillascent.blogspot.com ♥
Prześlij komentarz