31 maja 2015

Walka z cellulitem - czego używam, jakie widzę efekty po miesiącu?


Cellulit jest zmorą wielu kobiet. Nie mówię, że wszystkich, bo na pewno jakaś część kobiet nie zwraca na niego zbytnio uwagi... Ja się też swoim za bardzo nie przejmowałam, ale stwierdziłam, że jeśli niewielkim kosztem mogę go wyeliminować, albo chociaż zminimalizować, to czemu nie? :)

Pierwszym krokiem, który poczyniłam był zakup baniek chińskich. Chyba są one wszystkim doskonale znane, a w dodatku kosztują niewiele (cena w sklepach internetowych to kilka/kilkanaście złotych wzwyż). Do masażu ud, boczków, pośladków i brzucha używam największej bańki. Zasysa ona najdelikatniej i oczywiście robi to na sporym obszarze. Pierwsze masaże były dosyć bolesne, ale teraz stają się nawet przyjemne, zwłaszcza, gdy wykonuje mi je mój chłopak. Masaż staram się robić co 2 dni.

Do masażu używam oczywiście oliwek, ponieważ poślizg musi być! W swoich zapasach mam dużo olejków i używam ich na zmianę, jak wpadną mi pod rękę. Na zdjęciu zamieściłam olejek marki Evree - Super Slim, który ma niezłe właściwości ujędrniające, które czuć już po kilku użyciach. Aż dziwnie to pisać, ale on naprawdę działa, zwłaszcza w połączeniu z dietą/masażami/aktywnością fizyczną. Drugi olejek to migdałowy Estien - jest on dość gęsty, przez co znakomicie nadaje się do masaży bańkami. Nie ma właściwości ujędrniających, jednak daje należyty poślizg i dobrze nawilża skórę.


Od czasu do czasu używam też dermarollera. Nie mogę go używać do twarzy, ponieważ mam skórę naczynkową i nie chcę ryzykować, więc znalazł zastosowanie jako wspomagacz przy walce z cellulitem ;) Niestety na temat konkretnych efektów spowodowanych tym urządzeniem nie mogę się wypowiedzieć, ponieważ wszystkich rzeczy używam na raz. Jednak mam wrażenie, że dzięki niemu olejki szybciej wchłaniają się w skórę.

Dodatkowo robię też przysiady, najczęściej z filmikiem z YT - KLIK. Z regularnością jest tu różnie - czasami robię, czasami nie, jednak efekty są i są całkiem spore jak na miesiąc. Oczywiście przy przysiadach chodzi mi bardziej o poprawę kształtu pupy. Zatem masaż bańkami z użyciem olejków polecam każdemu, kto może go bezpiecznie wykonywać (czyli np. nie macie popękanych naczynek na nogach lub nie macie żylaków) i ma ochotę pozbyć się cellulitu. Ja śmiało mogę powiedzieć, że skóra jest gładsza, bardziej jędrna, a cellulit o jakieś 40% mniejszy :)

24 maja 2015

ShinyBox - maj 2015 || KOBIECY SZYK


Przyszła pora i na mnie, żeby pokazać Wam najnowszego ShinyBoxa. Pudełko tym razem nie jest za specjalnie ciężkie, ale nie jest też lekkie. Od razu mówię, że podoba mi się średnio. Znalazło się w nim sporo produktów, których raczej nie używam na co dzień i domyślam się, że część z nich będzie długo czekała na zużycie. Tym razem pudełko zostało stworzone we współpracy z firmą Venezia i nosi nazwę Kobiecy Szyk... czy coś to mówi? W sumie nie, i może dobrze.



Największym produktem z pudełka jest balsam do ciała wzmacniający naczynka marki Beauty Naturalis. Zapowiada się całkiem ciekawie, jednak szkoda, że ma parafinę. Jestem naczynkowcem, ale na twarzy, na ciele nie mam takich problemów, więc zobaczymy, czy zostanie u mnie, czy pójdzie w świat. Kolejna rzecz to naturalna gąbka Konjac do oczyszczania twarzy od Yasumi. O konjacach słyszałam dawno temu, kiedy był na nie szał, a sama się nie skusiłam. No i dobrze, będę mogła przetestować teraz, chociaż znając mnie otworzę tę gąbkę za 2 lata :P Następnie mamy miniaturkę kremu nawilżającego Thalion. Skład ma niezły, na szczęście bez parafiny, jednak zawiera silikon. Kremów mam na jakieś 2 lata używania, więc raczej powędruje do kogoś, np. mamy. Dwie kolejne rzeczy to kolorówka. Pierwszy kosmetyk to lakier do paznokci Indigo - mój w kolorze czerwonym (czyli taki, za jakim nie przepadam :P). Oddam go komuś, bo ja używam tylko hybryd. Drugi produkt to pomadka marki Mariza. Ma bardzo ładny, brzoskwiniowy kolor (nr 02), czego nie widać na zdjęciu.

Do pudełka zostały dołączone także produkty bonusowe dla subskrybentek - tabletki na potliwość Pharmacy Laboratories lub jedwab w sprayu do stóp No 36. Ja dostałam dwie te rzeczy, ponieważ jestem ambasadorką. Przyznam szczerze, że nie wiem czy użyję tych produktów, ponieważ nie mam większego problemu z poceniem się. Do pudełka została wrzucona także maseczka siarkowa przeciwtrądzikowa od Barwy, a dodatkiem jest lustereczko z logiem Venezia.


Jeśli spodobało Wam się to pudełeczko i chciałybyście je mieć, wystarczy wejść na stronę ShinyBox i je tam zamówić. Koszt pojedynczego pudełka z przesyłką to 59zł.

23 maja 2015

Otwarcie EkoPasażu Helfy


Jak niektórzy z Was pewnie wiedzą - pracuję w sklepie Helfy :) Tym razem otworzyliśmy kolejny oddział przy ul. Piłsudskiego 49-57 (adres wspólny na kilku lokali, które znajdują się w rzędzie), obok hotelu Scandic. To największy EkoPasaż Helfy we Wrocławiu - znajdziecie tam kosmetyki i produkty spożywcze, a dodatkowo sporo miejsca, żeby wszystkiemu dokładnie się przyjrzeć :)

W asortymencie znajdują się kosmetyki mniej lub bardziej naturalne, wiele produktów z Indii oraz innych miejsc świata (Grecji, Czech itd.). W związku z tym, że Helfy jest sklepem wegetariańskim, znajdziecie tam wiele produktów roślinnych.


Nie zamierzam pokazywać Wam wszystkich półek, ponieważ za dużo by to zdradzało, a chciałabym Was zachęcić do odwiedzenia sklepu osobiście ;) Jeśli macie możliwość, przyjdźcie i zobaczcie sami, jakie cuda można tu znaleźć :) Fani naturalnych kosmetyków powinni być wniebowzięci, ponieważ każdy znajdzie coś dla siebie. Ja te kosmetyki znam bliżej, ponieważ widzę je codziennie w pracy i jako blogerka (a poza tym fanka naturalnych kosmetyków) nie będę Wam wciskać, że wszystkie są godne polecenia i że wszystkie mają znakomite składy, ale część dostępnych tu produktów mogę polecić, ponieważ używałam/używam ich sama :) Jeśli macie jakieś pytania dotyczące asortymentu i mojej opinii na temat konkretnych produktów - walcie śmiało.

W Helfy odnajdą się również wegetarianie, weganie i miłośnicy zdrowej, ekologicznej żywności. Poza bardziej znanymi markami, można tu znaleźć wiele fajnego jedzonka z Czech, czy niszowe marki z Polski (niektóre rzeczy wyglądają baaardzo kusząco). Dla każdego coś dobrego, zatem sklep mogę polecić także eko-maniakom, ponieważ zakupicie tutaj ekologiczne środki czystości - płyny do mycia całego domu (produkty do łazienek, kuchni, mycia naczyń) oraz biodegradowalne, hipoalergiczne produkty do prania (także ubranek dziecięcych) itp.


Na dzisiejszym otwarciu byłam częściowo jako blogerka (porobiłam zdjęcia i obejrzałam produkty spożywcze, których niestety nie mamy w punkcie na Hallera 8, gdzie na co dzień pracuję) i częściowo jako masażystka. Wykonywałam relaksujący masaż twarzy przy użyciu olejków Khadi :) Udało mi się wymasować kilka osób i jedną z nich była - widoczna na poniższym zdjęciu po lewej - Magda z bloga Mademoiselle Magdalene :)


Mimo że pracuję w Helfy, działam też jako blogerka, więc dostałam kilka upominków ;) Wybrałam sobie produkty spożywcze, ponieważ z kosmetykami obcuję na co dzień i jednak mnie tak nie ciekawią. Dla osób z Krakowa i okolic mam też inną wiadomość - niedługo otwieramy sklep właśnie w Krakowie, więc jeśli byliście do tej pory smutni, że nie ma u Was Helfy, to niebawem będą i też będę na otwarciu jako masażystka, więc już teraz mogę wstępnie zaprosić ;)


PS. Zjadłam już ciasteczka widoczne na zdjęciu - są pyszne i nie zawierają cukru! Serdecznie polecam :)

20 maja 2015

TOP5 - ULUBIONA KOLORÓWKA OSTATNICH TYGODNI


Dzisiaj postanowiłam pokazać Wam produkty kolorowe, po które ostatnio najczęściej sięgam. Zebrałam ich pięć, zatem mamy ładne zestawienie TOP5 ;) Przez ostatnie miesiące naprawdę rzadko wykonuję makijaż. Do pracy wychodzę zazwyczaj saute, ponieważ nie chce mi się rano malować. Makijaż robię sobie zazwyczaj na weekend lub kiedy gdzieś wychodzę. W tym poście opiszę Wam pięć produktów kolorowych, które bardzo sobie chwalę i to na nie natrafia moja ręka, kiedy zabieram się do malowania ;)



KOBO, MODELING ILLUMINATOR, NR 101
Ten korektor podbił moje serce. Może nie jest idealny, ale świetnie się u mnie sprawdza. Ma jasny kolor, dzięki czemu możemy uzyskać ładne rozświetlenie pod oczami (swojego używam już długo, więc niestety zaczyna oksydować, ale mam kolejny egzemplarz w zapasie). Jego krycie oceniłabym jako średnie, ponieważ nie przykrywa on cieni pod oczami w 100% (a moje są niewielkie). Najchętniej rozprowadzam go gąbką RT, wtedy wygląda najładniej, ponieważ kiedy rozcieram go palcami zdarza się, że się waży i nie stapia z podkładem.


CATRICE, EYEBROW SYTYLIST, 020 DATE WITH ASH-TON
Ponad rok temu robiłam recenzję tej kredki. Byłam z niej zadowolona, ale nie do końca. Wydawała mi się zbyt woskowa. Dzisiaj mogę to cofnąć - uwielbiam tę kredkę! Ma idealny dla mnie kolor, jest trwała, ma odpowiednią twardość (nie wydaje już mi się taka woskowa ;)) i kosztuje grosze (10,49zł w cenie regularnej). Jedyna jej wada to fakt, iż dość szybko się zużywa, ale wiele kredek do brwi tak ma.


BOURJOIS, ROUGE EDITION VELVET, 09 Happy Nude Year / 11 So Hap'pink
Mam 5 pomadek z tej serii i wszystkie uwielbiam, ale po te dwie sięgam najczęściej. Obie są do siebie bardzo podobne. 09  jest kolorem bardziej brzoskwiniowym z ciepłymi tonami, natomiast 11 to żywy róż. Bardzo lubię ich konsystencję, trochę jak mus. Mają fajne aplikatory, przy pomocy których mogę sobie lekko powiększyć usta i poprawić ich kształt. Nie zastygają na suchy mat, są jakby satynowe, przez co nie wysuszają ust na wiór. Są bardzo trwałe, chociaż posiłku nie przetrwają.


MAKE UP REVOLUTION, NAKED CHOCOLATE
Jeden z moich najnowszych zakupów, jeśli chodzi o cienie. Z paletki bardzo przyjemnie mi się korzysta. Używam jej w domu do dziennych i wieczorowych makijaży, a także zabieram ją na wyjazdy, bo znajduję w niej wszystko, czego potrzebuję. W opakowaniu mamy 16 cieni, w tym: uniwersalny beż, matowe brązy, pełno perłowych cieni w różnych kolorach. Cienie są dobrze dobrze napigmentowane, przyjemnie się z nimi pracuje, dobrze się rozcierają. Gdybym nie miała tylu palet w swoim zbiorze, to kupiłabym jeszcze jedną, inną wersję tych palet, pewnie Death by Chocolate ;)




Na koniec chciałam Wam pokazać film, w którym używam wszystkich tych produktów (no, prawie, bo użyłam jednej pomadki, a nie dwóch ;)). Mam nadzieję, że Wam się spodoba. Zapraszam na mój kanał częściej, ponieważ to właśnie tam bywam regularniej. Buziaki! :*