Dawno nie pisałam nic o maskarach... te, które już recenzowałam zużyłam lub są na wykończeniu. Tusz Glamour marki Venita wpadł ostatnio w moje ręce na zlocie we Wrocławiu. Trafiła mi się pogrubiająca wersja, w sumie to dobrze (bo teraz noszę okulary i rzęsy mi zahaczają o szkła, więc staram się ich nie wydłużać).
Podobno jest to tusz nie tylko do rzęs, ale i brwi. Nie wiem co za śmiałek nałoży go na brwi właśnie, ja nie zamierzam eksperymentować. Opakowanie jest proste, z różowymi napisami i zakrętką. Na razie, przez miesiąc, nic mi się nie starło. Może stać na 'nogach', jak i 'głowie' (płaska zakrętka). Opakowanie zawiera 11g produktu.
Szczoteczka jest klasyczna, zrobiona jest z dość twardego włosia, ale nie aż tak twardego jak maskara Hean Boom Lashes, którą kiedyś miałam; włosie rozstawione jest dość gęsto. Szczoteczka niestety ma tendencje do nabierania zbyt dużej ilości produktu - chodzi mi głównie o osadzanie się go przy początku i końca włosia, po środku jest w porządku. Myślałam, że będzie podobna do 2000 calorie, ale niestety znacznie się różni.
Malowanie rzęs tym tuszem wymaga poświęcenia dłuższej chwili, ponieważ pojedyncze rzęsy nie zatapiają się we włosie i trudno się je pokrywa zadowalającą ilością produktu. Żeby uzyskać satysfakcjonujący mnie efekt muszę się trochę namachać. Moje rzęsy nie są grube ani krótkie, są raczej rzadkie - trudno mi na nich uzyskać efekt sztucznych rzęs, bo mam spore odległości między rzęskami.
w ofercie są jeszcze dwie inne wersje tej maskary - podkręcająca i wydłużająca |
Cena: nie mam pojęcia Pojemność: 11g Dostępność: tego również nie wiem
26 komentarzy:
Mnie się ten efekt podoba :)
Nie jest źle, ale szczoteczka mnie nie urzekła :)
Myślę, że dla niektórych nie byłaby najgorsza, ale ja mam bardzo rzadkie rzęsy, więc niewiele by mi dała :/
nie jest źle, ale jak wolisz inne to Twój wybór:)
też nie przepadam za takimi szczoteczkami, zawsze nabierają dużo produktu.
Efekt końcowy jest całkiem, całkiem fajny. Ale szczerze mówiąc nie kupiłabym sama tuszu do rzęs tej firmy. Sama nie wiem dlaczego.
zdecydowanie wole silikonowe szczoteczki, te mają wade - nabierają za dużo tuszu :(
nie używałam tych produktów nigdy, ale fakt nie wygląda oszałamiająco :)
Mi też by nic nie dała, bo mam proste i krótkie rzęsy.
Nie wygląda aż tak źle :)
Nie za bardzo mi się podoba :)
To jakaś nowa marka? Pierwsze słyszę o tej firmie ;]
u mnie taka szczotka się nie sprawdza ;)
też mam problem z rzadkimi rzęsami. :( efekt średni, nie wygląda źle. :)
wygląda całkiem dobrze ale szczoteczka nie ;/
szczoteczka super, lubię takie gęste :D
Jeszcze nie próbowałam tego tuszu. Teraz już mi się kompletnie odechciało.
powiem tak uwielbiam notatki tuszowe- ponieważ jestem tuszoholiczką :) ten na pewno prześlicznie wydłużył Ci rzęski- szkoda że nie pogrubia aż tak mocno :( ale za to szczoteczka jest fenomenalna na foto taka mięsista ♥.♥ niemniej jednak efekt jest oki :)
Venita to głównie produkty do depilacji i farby do włosów, teraz weszli z kolorówką...
szczoteczka ma gęste włosie i takie lubię bo z reguły ładnie rozdzielają mi rzęsy, nie lubię efektu sklejania jak tusz jest mokry "świeży", wtedy najlepiej mi się sprawdza jak nieco podeschnie :)
ale wymyślają z tymi szczoteczkami :)
no w sumie szkoda ,że klapa . Ale cóż ... ta szota może przerazic małe oczka♥ :D Ja polecam swoją ulubioną czyli Rimmel Scandaleyes ♥ ;* Można ją ładnie stopniowac w zależności jaki efekt chcemy uzyskac ;) ;***
Ja jestem zakochana w maskarze z Essence albo Wibo na przemian ♥
nie slyszalam o niej , ja znalazlam wkoncu tusz z ktorego jestem zadowolona z wibo sweitny jest
Ja mam z tej serii podkręcającą, nie jest zła :)
znam to uczucie jak rzęsy zahaczają o okulary ;) nie słyszałam o tym tuszu, ale efekt jakoś mnie nie powala... pooozdrawiam! ;*
Prześlij komentarz