Ostatni wpis, gdzie pokazywałam Wam kilka produktów do kąpieli, przypadł Wam do gustu, więc postanowiłam, że napiszę coś podobnego z olejkami do nawilżania ciała.
Ostatnio chętnie sięgam po olejki do ciała. Jakoś nie mam ochoty smarować się masłami i balsamami - olejki aplikuję szybciej, a ich tłustość w ogóle mi nie przeszkadza. Aktualnie mam otwarte trzy i wszystkie są zużyte mniej więcej do połowy, więc myślę, że fajnym pomysłem jest ich porównanie i napisanie kilku słów na temat każdego z nich.
- Mokosh, olejek świąteczny Pomarańcza&Cynamon - tego olejku nie można kupić regularnie, ponieważ była to edycja limitowana, wydana na potrzeby grudniowego pudełka ShinyBox. Jednak to nie moje pierwsze spotkanie z olejem Mokosh i będę mówić o nich jako o grupie. Uważam bowiem, że te olejki są naprawdę dobre, jednak stanowczo za drogie (100 ml kosztuje około 65zł). Olejek z ShinyBoxa charakteryzuje się przyjemnym, słodkich zapachem, który przypomina pomarańczowe delicje. Dzięki temu, że nie jest to typowa pomarańcza z cynamonem, mogę spokojnie używać tego olejku poza sezonem zimowym :) Baza tego konkretnego oleju to olej z kiełków pszenicy i olej makadamia. Jest to olej dość tłusty i wchłania się najdłużej z tych wszystkich trzech olejków. Ma aplikator w formie pipety, co akurat u mnie średnio się sprawdza, kiedy chcę nałożyć go na całe ciało - po prostu musiałabym machać tą pipetą 50 razy, żeby nabrać odpowiednią ilość.
- Khadi, olej do skóry mieszanej z różowym lotosem - wersja już w nowym opakowaniu, które mieści 100ml olejku i jest wyposażone w pompkę. Olej, jak na kosmetyk indyjski przystało, ma orientalny, dość intensywny zapach, który nie każdemu przypadnie do gustu. Mi absolutnie nie przeszkadza, wręcz lubię takie zapachy. W tym olejku fajne jest to, że szybko się wchłania i nie zostawia mocno tłustej warstwy. Jest przeznaczony do cery mieszanej, więc można było się spodziewać, że będzie się dość szybko wchłaniał. Ma też regulować wydzielanie sebum, a przy tym dobrze nawilżać. Czasami zdarza mi się używać go na twarz i bardzo lubię jego działanie, bo rzeczywiście nałożony w małej ilość fajnie się wchłania i skóra nie jest po nim tłusta. Po zastosowaniu na ciało po niedługim czasie wszystko mamy wchłonięte, a skóra jest bardzo gładka, taka aksamitna. Olejek kosztuje około 41zł za 100 ml. W składzie znajduje się wiele naturalnych olejów i ekstraktów. Bazą olejku są: olej ryżowy i olej z sezamu indyjskiego.
- Kneipp, olejek do ciała Kwiat Migdała Jedwabna Skóra - ten olejek trochę odstaje od swoich poprzedników, ponieważ nie jest typowym olejem, takim tylko i wyłącznie z olejów. Ma w składzie trójglicerydy, co sprawia, że ten olejek jest bardziej płynny, trochę bardziej rzadki niż dwa poprzednie. Pięknie pachnie - tak zmysłowo i kobieco, trochę jak perfumy. Bardzo łatwo się go rozsmarowuje, a jeśli chodzi o stopień tłustości, to powiedziałabym, że jest średni. Nie jest tak tłusty jak Mokosh, ale wchłania się nieco dłużej niż Khadi. Skórę nawilża bardzo dobrze i nie czuję potrzeby smarowania się niczym nawet 2-3 dni po jego zastosowaniu. Jeśli chodzi o dozowanie, to jest to dozownik w formie takiego jakby kroplomierza, ale oczywiście dużego i olej wylatuje z dziurki dość sprawnie, a dodatkowo ciężko jest go wylać za dużo - jak dla mnie na plus. Ten olej jest najtańszy z tych wszystkich (kosztuje około 30zł) i przy okazji najłatwiej dostępny (można go kupić np. w Rossmannie czy SuperPharm).
Używacie olejków do ciała? Czy może nie lubicie uczucia tłustości na skórze? Jakie olejki możecie mi polecić i jakie są Waszymi ulubionymi? Jeśli nie lubicie olejków, to napiszcie o fajnym balsamie lub maśle - chętnie poczytam :)
7 komentarzy:
Miałam olejek Khadi - różany. Świetny był. Ten z lotosem mnie ciekawi.
Widziałam, że będziesz na Meet Beauty! :)
Ja teraz ogólnie zaczęłam smarować moje ciało. Na razie kupiłam sobie dwa balsamy z Evree, później może skuszę się na olejek :)
No właśnie ciężko jest mi zebrać się do kupienia pierwszego olejku do ciała.
Uwielbiam olejki!
Wszystkie produkty wydają się ciekawe, aczkolwiek ja sama od dłuższego czasu nawilżam się głównie olejem kokosowym i uważam, że nic tak świetnie sobie nie radzi z suchą skórą :)
Pozdrawiam :)
ps. Miło "wracać" do blogosfery i widzieć, że blogi, które kiedyś obserwowałam - sama prowadząc swój - dalej są aktywne i mają się dobrze. Na pewno będę zaglądać! :)
olejki Mokosh można kupić też poprzez https://showroom.pl ja akurat miałam jeszcze taki bon do wykorzystania u nich od męża, więc nie musiałam płacić, ale wolałam zamówić kosmetyki niż kolejne ubrania :-P
Prześlij komentarz