Witam Was serdecznie. Dawno nie pisałam nic o włosach. Ostatnia aktualizacja włosowa pochodzi z czerwca 2014, więc sprzed pół roku! Moje włosy trochę się zmieniły, ponieważ niedługo po publikacji tamtego posta postanowiłam iść do fryzjera i straciłam około 8cm włosów, więc całkiem sporo. Wtedy też w dużej mierze pozbyłam się rozjaśnianych końcówek, które robiły mi efekt ombre.
Od tego czasu regularnie olejowałam swoje włosy, co oczywiście nadal robię. Nakładam olej około raz w tygodniu na jakieś 2h, bo po prostu nie mam czasu trzymać go dłużej. Jak mi się uda, to oczywiście staram się olejować częściej i olej trzymać na włosach całą noc (zwłaszcza w weekendy). Mam wrażenie, że robię to już, by podtrzymać włosy w obecnej kondycji, bo ta się już raczej nie polepsza.
W okresie zimowym często traktuję włosy silikonami, żeby je trochę zabezpieczyć. Plączą mi się bardzo i na co dzień do pracy je wiążę. Bardzo rzadko rozpuszczam, bo wtedy mam niemalże pewność, że będą całe pokołtunione. Jeżeli chodzi o nowości, to w końcu zafarbowałam włosy. Jednak zrobiłam to henną (a jak ja to mówię - henna to taka nie-farba ;)), czyli metodą naturalną. Henna, której użyłam to Khadi - Złoty Blond, czyli henna do włosów siwych, zatem efekt na mojej czuprynie jest dość delikatny. Włosy są nieco ciemniejsze, trochę bardziej złote. Końcówki są podsuszone (zniszczone nie są), jak to u mnie zawsze bywa, więc wybieram się za jakiś czas do fryzjera na podcięcie. Jak widać, długość jest już całkiem fajna - dążę do talii, a niewiele (według mnie) brakuje :)
OBECNA PIELĘGNACJA:
- Lass Naturals, IHT9 zestaw (olej, szampon, odżywka) - zestawu używam od grudnia, olej z tej serii już dawno przypadł mi do gustu, bo to już moje czwarte opakowanie; szampon jest całkiem fajny, dość delikatny, a mimo to nieźle doczyszcza włosy, jest też bardzo wydajny i ma konsystencję miodu; niestety odżywka mnie nie zachwyciła, włosy przy nasadzie całkiem ją lubią, jednak na końcówkach powoduje puch i przesuszenie
- Love2Mix Organic, szampon/żel do mycia ciała i włosów - sprawdza się u mnie bardzo dobrze; jest delikatny, więc zmywam nim oleje i stosuję do codziennego mycia; już mi się kończy, więc następnym razem sięgnę po inną wersję, ale mogę jak najbardziej polecić
- Serical, Crema al Latte - znana wszystkim litrowa maska, która jest u mnie niezastąpiona w sytuacjach, kiedy chcę sięgnąć po coś na szybko, a chcę mieć pewność, że nie zrobi mi kuku; jest wydajna, ładnie pachnie, a dodatkowo jest tania; u mnie zdecydowanie się sprawdza, zarówno nałożona na długo, jak i na krótko
- Kallos, Keratin - maska, którą niedawno kupiłam, a okazała się dla mnie klapą; niestety coś w niej mi nie odpowiada i moje włosy po jej zmyciu są suche, napuszone i gorsze niż bez szamponu; nie wiem, czemu tak jest, bo moje włosy raczej dobrze reagują na inne proteinowe maski/odżywki
- Marion, Termoochrona (spray i serum) - ostatnimi czasy do zabezpieczania końcówek włosów i do ochrony przed ciepłem suszarki używałam duetu od firmy Marion; uważam, że jest świetny i tani; włosy po tych produktach są lśniące, gładkie, miękkie i zabezpieczone przed urazami mechanicznymi
14 komentarzy:
Piękne masz te włosy <3 ;)
Piękne włosięta :) Mam troszkę dłuższe od Twoich, ale dążę do pępka (noszę włosy z przodu więc to dla mnie punkt odniesienia). Patrząc z przodu mam za biust.
Kallos to faktycznie klapa :) wole seri z tańszych odżywek, aktualnie szukam jakiejś nowej :) piękne długasy !
Jako maski najlepiej stosować produkty, które mają długie, naturalne składy - nawet jeśli przeciążają nam włosy, warto użyć takiej maski raz na jakiś czas, bo dostarczy substancji odżywczych w dużych ilościach, a Kallos to niestety ściema pielęgnacyjna. :( Ale nawet Kallos Ci niestraszny, masz piękne włosy i cudoooowny kolor, zazdroszczę! :))
piękne są :) ja już sama nie wiem co z moimi robić, chyba się muszę zaopatrzyć w więcej olejów niż tylko arganowy....
Wiem, wiem :D Oczywiście w miarę możliwości używam produktów z ładniejszym składem, moje włosy bardzo lubią naturalniejsze maski i odżywki, ale ostatnio mi się takie produkty pokończyły i też nakładam je rzadziej przez to, że mam mało czasu ;)
wyglądają pięknie. i ten kolor <3
Przy prostych włosach zapuszczanie zachodzi szybciej. Moje łatwo się puszą i kręcą no i długość jakoś tak wolniej przybywa.. :D
Crema al Latte również uwielbiam :)
Może i jak kiedyś dorobię się tak pięknych długich włosów.
Włosy wyglądają pięknie, tak zdrowo :).
kuszą mnie produkty z marion termoochrona
Bardzo podobają mi się twoje włosy :)
Jakie cudne włosy<3 Ja mam maske z Kallosa ale do włosów po zabiegach chemicznych chyba, bardzo się z nią polubiłam nie plączą mi się tak włosy po niej i są mega gładziutkie:)
Prześlij komentarz