3 marca 2014

Nafta kosmetyczna do włosów - klasyczna czy z atomizerem?


Nafty kosmetycznej używa się nie od dziś. Nasze mamy i babcie dobrze znały jej działanie na włosy. Obecnie nieco poszła w odstawkę, wszak wybór produktów do włosów w drogeriach mamy niemały. Ja lubię urozmaicić sobie pielęgnację naftą i od czasu do czasu ląduje ona na moich włosach. Używam jej samodzielnie, bez bawienia się w maseczki, kiedy chcę wygładzić swoje włosy.

Uważam, że taka nafta to dobry produkt do stosowania zwłaszcza w okresie jesienno-zimowym, kiedy włosy częściej się elektryzują i są bardziej narażone na urazy mechaniczne. Oba prezentowane produkty działają na moich włosach podobnie - tworzą na nich barierę ochronną, wygładzają włosy, usuwają efekt napuszenia i znacznie wzmagają połysk. Zapach nafty nie należy do najprzyjemniejszych, jednak mi on nie wadzi. Po umyciu włosów czuć go jeszcze trochę, ale po jakimś czasie się ulatnia. Obie przetestowane przeze nie nafty trudno zmywa się z włosów - muszę użyć trzech porządnych porcji szamponu przy myciu.

Kosmed, mafta kosmetyczna z witaminami A+E: Kilka miesięcy kupiłam sobie zwykłą naftę marki Kosmed - jedną z popularniejszych dostępnych w aptekach. Za 150ml opakowania zapłaciłam koło 7-8zł (pewnie można dostać też taniej, zależy od miejsca). Używam jej od czasu do czasu (jakoś 2 razy w miesiącu) i zużycie jest niewielkie. Niewielką ilość nafty wylewam na dłoń, po czym wmasowuję we włosy (czasami też w skórę głowy) i zmywam po około 15 minutach.

Anna, nafta kosmetyczna z biopierwiastkami, z atomizerem: Tę naftę dostałam do przetestowania, byłam ciekawa tego atomizera. W butelce mieści się 100ml produktu, za który musimy zapłacić około 10zł. Wychodzi drożej niż nafta Kosmed, ale używanie jest znacznie przyjemniejsze. Wystarczy kilka psiknięć i mamy włosy pokryte cienką warstwą produktu. Niestety, wydajność jest gorsza niż w przypadku zwykłej nafty. Tu widać znaczny ubytek po kilku zastosowaniach. Zmywam po ok. 15 min.


Jaka jest Wasza opinia na temat nafty kosmetycznej? Używacie? A może to produkt nie dla Was?
A wybór, czy klasyczna, czy z atomizerem, pozostawiam Wam :)

28 komentarzy:

krOOpka pisze...

Mam naftę z Kosmedu, wydajna niesamowicie i stosuję ją identycznie jak Ty. Uwielbiam :)

Mila pisze...

Nafty dawno nie używałam, jakoś jej nie polubiłam, chociaż wygładzała włosy.

sauria80world pisze...

przymierzałam się do nafty kiedyś, ale ostatecznie zniechęcił mnie zapach :O

moooni-que pisze...

Ostatnio właśnie czytałam o masce z użyciem nafty i tak myślałam że muszę sobie kupić :)

Ewa pisze...

Nigdy nie miałam do czynienia z naftą do włosów, a chętnie bym spróbowała, jednak na blond włosach trudniej o połysk włosów, aniżeli na ciemnych.

Unknown pisze...

Ja cały czas się zamierzam na naftę, ale jakoś lekko się boję. :P

LadyMakda pisze...

Czasem używam nafty. Fajnie się sprawdza na moich włosach ;)

Hinata pisze...

Mam tą zwyczajną i jest wydajna jak nie wiem! Wolałabym w sprayu, ale tej mojej chyba nigdy nie skończę :/

KasiaPL pisze...

kiedyś próbowałam jakąś maseczkę z naftą, moja mama robiła często jakiś miks, ale już nie pamiętam jakie było działanie ;p Muszę kupić naftę i wypróbować znowu.

Mika.Lifestyle pisze...

Nidy nie stosowalam nafty na wlosy ale moze czas to zmeinic :)

wlosowaobsesja pisze...

Ja miałam tą ''zwykłą''. Nie do końca pasowała mi na długości, ale uwielbiałam jej działanie po dodaniu kilku kropli do ostatniego płukania :)

Autor pisze...

Też lubię naftę kosmetyczną, kiedyś przytrzymałam ją zdecydowanie za długo (nie doczytałam instrukcji na opakowaniu) i moja skóra głowy bardzo cierpiała ;) Teraz wszystkich przed tym przestrzegam i sama pilnuję :D Wersji z atomizerem jeszcze nigdzie nie widziałam :)

Anita B. pisze...

Ze sto lat temu używałam nafty ostatni raz :)

Karo pisze...

Nigdy nie używałam, ale może kiedyś :D

believe-u-can.blogspot.com pisze...

Mialam, ale nigdy nie uzylam... :(

Anonimowy pisze...

Planuję sobie jakąś kupić, ale zawsze o niej zapominam w sklepie. :)

Wunia pisze...

Testuję obecnie tę z biopierwiastkami i mam podobne odczucia :)

Unknown pisze...

Zachecil mnie Twoj post na temat tej nafty :-) chyba sobie ja kupie, skoro tak swietnie dziala :-)

Unknown pisze...

Muszę wypróbować koniecznie. Jak dla mnie wygrywa nafta w wersji bez atomizera, na jej korzyść przemawia fakt, że jest tańsza i wydajniejsza.

aGwer pisze...

Ja użyłam raz z maską i NIGDY więcej! Tak mnie szczypał wręcz paliła skalp, że musiałam raz dwa zmyć!

Unknown pisze...

Też niedawno kupiłam tę drugą, bez atomizera, ale jeszcze nie próbowałam :)

bazarek kosmetyczny pisze...

Kiedyś mialam naftę kosmetyczną. Zużyłam połowę a reszte wywaliłam. nawet nie pamiętam czy były jakieś efekty, ale chyba nie skoro wyrzuciłam :D

Katsuumi pisze...

Mam tę z Anny, polubiłyśmy się!: ) ale wydajnosc rzeczywiscie nie jest powalająca. Pozdrawiam i zapraszam ;)

kamila9703 pisze...

Lubię stosować naftę zazwyczaj z żółtkiem i maską do włosów, czasami nakładam również przed myciem, ale wolałabym chyba tę z atomizerem, bo nigdy nie jestem pewna czy pokryłam całe włosy ;( niestety nie trafiłam nigdzie z atomizerem.

Paulina pisze...

Nie próbowałam jeszcze nafty, ale czuję się skuszona skoro niweluje puszenie :-)

Enka pisze...

Stosuję naftę od czasu do czasu, miałam obie wersje i ta z atomizerem dużo bardziej przypada mi do gustu, wygoda stosowania jest nieporównywalna :)

Claudia pisze...

Stosuję naftę od czasu do czasu, ale efektu WOW jak nie było tak nie ma ;)

dermoblogg pisze...

Używałam kiedyś nafty regularnie 10 minut przed każdym myciem, efekty były, włosy były bardziej błyszczące :) jeżeli się używa nafty od czasu do czasu nie ma co liczyć na efekty :)