Zestaw olejku i szamponu dostałam, jak sporo z Was, w ostatnim ShinyBoxie. Nie pałam miłością do firmy Schwarzkopf, od dawna nic od nich nie kupuję (kupowałam tylko farby, a teraz się nie farbuję), ale jako że próbki były dość małe, postanowiłam je zużyć. Jeżeli jesteście zainteresowani moją opinią, to zapraszam do czytania ;)
Schwarzkopf professional, olejek pielęgnacyjny do włosów, BC Oil Miracle - olejek, czy też serum, mieściło się w małej buteleczce, można by ją wręcz nazwać ampułką - zawierała 5ml produktu. Opakowanie było zakręcane, także można było aplikować wybraną ilość produktu. Niestety, jednocześnie zakrętka nie ułatwiała zadania, bo po takim serum, palce zazwyczaj są tłuste. No ale to nie jest pełnowymiarowy produkt, nie ma się co czepiać. Konsystencja była dość leista, ale niewiele się różniła od innych kosmetyków typu serum na końcówki. Wydaje mi się, że olejek sprawdzał się w swojej roli - zmiękczał, nabłyszczał i chronił końce włosów. Dla mnie nie był zbyt wydajny, bo starczy mi na jakieś 5 użyć.
Schwarzkopf professional, szampon do wszystkich rodzajów włosów, BC Oil Miracle - z szamponu nie jestem do końca zadowolona. Jak wspomniałam, nie lubię takich produktów - jeżeli chodzi o szampony, to myję włosy delikatnymi produktami typu Facelle czy Babydream, a z tych bardziej inwazyjnych sięgam po Alterrę i Alverde. Także ten szampon nie wpisywał mi się w mój gust, jednak jego pojemność to tylko 30ml, które szybko zużyłam. Miał konsystencję gęstego kisielu, o zabarwieniu pomarańczowym. Był bardzo glutowaty, jednak nie przeszkadzało mi to. Zapach nie należał do najprzyjemniejszych, pachniał takim kosmetykiem fryzjerskim, a ja nie jestem fanką takich. Był niewydajny, trzeba było go dużo wycisnąć do jednego mycia. Pienił się, ale jak mówię - jedynie w większej ilości. Jeżeli chodzi o działanie, to było ono nieco dziwne. Wydaje mi się, że to szampon dla osób ze zdrowymi włosami, bo moje kłaczki przy nasadzie były miękkie i wygładzone, jednak te bardziej zniszczone na końcach, wydawały się wysuszone i sianowate. Zauważyłam też, że szampon ma skłonność do przyspieszania przetłuszczania się włosów - zdecydowanie tego nie lubię. Zużyłam, przetestowałam, jednak nigdy więcej do niego nie sięgnę ;)
Za pełnowymiarowy olejek o pojemności 100ml trzeba zapłacić ok. 70zł.
Za pełnowymiarowy szampon o pojemności 200ml trzeba zapłacić ok. 35zł.
24 komentarze:
Może i olejek dobry ,ale cena zaporowa ;) Podziękuję i wrócę do Alverde i Babydream :)
ja zwróciłabym uwagę na to, że opakowania są dośc ładne i przez to kosmetyki wydają się ekskluzywne i dobre, a jak widać po Twojej opinii są dość... standardowe
ja jeszcze nie testowałam tego olejku, ale w końcu musze się za niego zabrać :)
Nie miałam z nimi styczności, a po twojej recenzji nawet nie chcę. Zdecydowanie pozostaję przy swoich ulubieńcach.
Cena ich mnie naprawdę zapiera.
przez olejek włosy mi się elektryzowały, dziwna sprawa, szampon ogólnie szału nie robi, przeciętniak, ale ślicznie pachniał
dla mnie zapach niefajny :P
serum mile wspominam :)
Poczytałam o tej aferze z tymi olejkami i podziękuje nie dam z siebie robić głupka :)
gdyby ten olejek był tańszy byłby mój :D
Zapoznajcie sie z filmikiem food drugs:) porownywala sklady shwarzkopfa- syoss za kilkanasci ema ten sam co profesional za 100. A w ofercie maja jeszcze kilka- z tym samym skladem. Kazdy za inna cene
szamponu nie polubiłam, a olejku za mało. :D
aż to sprawdzę, bo mam olejej z Gliss Kura, on jest świetny i dużo tańszy :)
w sklepie stacjonarnym ja ich nigdy nie widziałam :p ani nigdzie w sklepach internetowych , ani nawet w salonie ...
Jakoś mnie do nich nie ciągnie :D
mam miniaturę i ciągle nie użyłam, jakoś mnie nie ciągnie :)
Ja mam awersję do kosmetyków pielęgnacyjnych z tej firmy. Wszystkie Schaumy, Syossy podrażniają mój skalp, powodują przetłuszczanie i nieziemsko śmierdzą. Mój nos również nie przepada za zapachem kosmetyków fryzjerskich. Odnośnie farb, to swego czasu stosowałam i nie były najgorsze, ale to chyba jeden z nielicznych produktów, który mogę ocenić jako przyzwoity.
Ja również jakoś omijam kosmetyki tych marek,przypadkowo w Douglasie trafiłam na olejk arganowy Douglas Hair i muszę przyznać,że póki co się sprawdza, delikatnie pachnie, nie klei się, włosy są miękkie i błyszczące, cena okolo 45 zł.
Cena dużego olejku jest śmieszna :)
mnie ten olejek interere,dopóki nie ujrzałam jego ceny:)
Napewno by mi się taki olejek przydał używma teraz Chi ;)
olejek wydaje się być spoko, ale nie za takie pieniądze ;)
Olejek mnie kusi, ale dobrze mi świta, że jest dosyć drogi ?
Ceny troszkę straszą ;/
Prześlij komentarz