Ten krem dostałam na spotkaniu blogerek w Opolu. Przy rozdawaniu tych kremików, trafiłam na ten, czyli do skóry mieszanej i suchej. Obecnie moja skóra lekko się przetłuszcza, ale jest też sucha, więc w sumie dobrze mi się trafiło. To tylko opinia wstępna, używam kremu zaledwie 2 tygodnie. Postanowiłam o nim napisać tak szybko, ponieważ nr 6 to edycja limitowana.
Zacznę od wad produktu. W słoiczku mieści się 50ml kosmetyku, czyli standardowa ilość.
Na spodzie słoiczka mamy datę, która wskazuje dzień zapakowania
kosmetyku i musimy go wykończyć w ciągu 8 miesięcy od tejże daty (u mnie był to 6.11.2012).
Niestety, po jego otwarciu, czas przez który trzeba go zużyć to tylko 3
miesiące. Jak dla mnie to o wiele za krótko, bo czasami mam problem, by
zużyć krem o tej samej pojemności w 6 miesięcy.
Krem ma jasnożółte zabarwienie. Pachnie delikatnie, przyjemnie, ale trudno mi określić czym. Konsystencja jest lekka, krem szybko się wchłania. Skóra po nim świeci się, jednak przychodzi taki moment, kiedy krem wchłonie się zupełnie i skóra nagle zmienia się w matową. Używam go na dzień i na noc, bo po prostu muszę go szybko zużyć. Nadaje się pod makijaż, nie zauważyłam, żeby było coś nie tak.
Produkt dobrze koi uczucie ściągnięcia skóry, przy czym lekko ją nawilża. Nie powiedziałabym, że jest to krem intensywnie nawilżający. Czasami zostają mi jakieś drobne skórki na twarzy, które niekoniecznie powinny się na niej znajdować po kremie nawilżającym. Zobaczymy, czy przy dłuższym stosowaniu kremu coś się zmieni.
Produkt dobrze koi uczucie ściągnięcia skóry, przy czym lekko ją nawilża. Nie powiedziałabym, że jest to krem intensywnie nawilżający. Czasami zostają mi jakieś drobne skórki na twarzy, które niekoniecznie powinny się na niej znajdować po kremie nawilżającym. Zobaczymy, czy przy dłuższym stosowaniu kremu coś się zmieni.
Nie jest to raczej krem na zimę, chociaż nie mówię, że jest zły. U mnie sprawdza się całkiem sympatycznie. Mógłby trochę dogłębniej nawilżać i mieć dłuższy okres przydatności. Skład ma bardzo fajny, za co ma u mnie dużego plusa; dla zainteresowanych na poniższym zdjęciu. Jak napisałam na górze, ten krem to seria limitowana i kto chce go kupić musi się pospieszyć, bo zostało ok. 8 sztuk. Mnie ten krem nie uczulił ani nie zapchał (mam to szczęście, że prawie nic mi tego nie robi.
Jak widzicie, moje uczucia co do tego produktu są niestety mieszane. Przyjemnie mi się go używa, ale bez fajerwerków. Gdyby mocniej nawilżał, to opinia byłaby o wiele lepsza.
Cena: 27zł Pojemność: 50ml Dostępność: sklep Fitomed (są inne warianty dla innych typów cery)
Gdyby moja obecna opinia uległa zmianie, poinformuję o tym i naniosę poprawki w poście.
18 komentarzy:
Takie proste opakowania bardzo przyciągają moją uwagę.
Osobiście wolałabym mniejszą pojemność kosmetyku, tak abym mogła go wykorzystać przed upływem daty. Może krem do cery suchej i bardzo suchej będzie posiadał większe nawilżenie?
Wygląda idealnie dla mnie, aczkolwiek też obawiałabym się, że za bardzo będzie podkreślał te suche miejsca, odchodzącą skórę (nawet po peelingu) na tej mieszanej skórze. Ale skład ma bardzo ciekawy! Pozdrawiam, Blogging Novi.
Trafiłam na wersję odżywczo-energizującą. Może niedługo zacznę testy :)
Nie skuszę się na niego, bo obecnie potrzebuję większego nawilżenia. Tak, tak- badanie pani z Vichy :D
hmmm, to rzeczywiście troche kiepsko jak trzeba zużyć przez 3 miesiace. Poza tym jak Tobie zostaja suche skórki to z moja mocno wysuszona skóra by sobie nie poradził :)
ciekawią mnie te kremy już od jakiegoś czasu. :)
Kochana, taki krem to ja mam na miesiąc :)
Pamiętaj o smarowaniu szyi i dekoltu, krem nie służy tylko do samej twarzy :)
Buziak :*
Szkoda, że ten krem wypuścili właśnie teraz, ponieważ z tego, co piszesz, ma dość lekką konsystencję, delikatnie nawilża, więc byłby idealny na lato...
Skład jest dość przyjazny i dlatego taka krótka data ważności ;)
świetny skład, miałam nr 4, bardzo gęsty, nie mam nad nim zachwytów, ale jestem skłonna kupić inny :)
Ja lubię gęste, treściwe kremy :).Taki lekki byłby okej na lato.
to oczywiste :)
Nie słyszałam o tej marce, ale skład naprawdę dobry!
W sumie jest całkiem ciekawy ;) Nie pogardziłabym lepszym nawilżaniem.
ten krem to coś dla mnie
wariatka hehe:D ale masz skojarzenia, no nie powiem Ci jak odbyt dziecka śmierdzi podczas gorączki, bo nie wąchałam hehe:D
tak się śmiałam, że musiałam przeczytać mężowi, bo pytał co mnie tak bawi:)
krótka przydatność do użycia raczej dobrze świadczy i faktycznie można go zużyć jako krem na dzień i noc ;)
A słucham różnej muzyki, wychowałam się na Nightwish, Schiller, a od 7 lat słucham Tokio Hotel. Zdarza się też metal czy hip-hop, przez upodobania przyjaciółki. :)
szukam właśnie kremu dzięki któremu miała bym fajerwerki skoro ten tego nei czyni nie kupie
pozdrawiam
Wydaje się w porządku, jednak moja skóra potrzebuje mocnego nawilżenia, więc odpada... Poza tym, faktycznie, 3 miesiące to dla mnie też trochę mało. ;)
Prześlij komentarz