Przychodzę dziś z pierwszą częścią mini-recenzji na temat nowych zapachów od marki Kringle Candle. Od sklepu Zapach Domu otrzymałam dziewięć wosków, a dzisiaj opiszę Wam trzy pierwsze. Może to wyda się dziwne, ale na pierwszy ogień idą woski, które uznałam, że pewnie spodobają mi się najmniej. Nie paliłam jeszcze kolejnych, ale chyba moje przeczucia były słuszne, bo dzisiejsza gromadka nie podbiła mojego serca... A może nosa? :)
PICKET FENCE
Zachwycająca pudrowa woń kwitnących róż w przydomowym ogrodzie. Zapach z
dodatkiem subtelnej nuty drzewa sandałowego i piżma, przywoła
wspomnienia ciepłych letnich dni.
Z całej dzisiejszej gromadki spodobał mi się najbardziej, bo jest zapachem dość ciekawym. Osobiście lubię róże, a te są dość delikatne. Dodatek w postaci sandałowca i piżma nadaje woskowi nieco perfumowy, cieplejszy aromat. Najlepszy zapach uzyskamy w środku palenia, kiedy wosk dobrze się roztopi. Jedyne, co mam do zarzucenia temu woskowi to fakt, że momentami pachnie trochę piwnie. Może to mój nos oszalał, ale to właśnie w początkowej i końcowej fazie palenia czuję trochę piwo, można powiedzieć, że jest ono delikatnie miodowe.
SPA DAY
Chwila wytchnienia dla ciała i ducha. Kompozycja przyjemnie chłodnego
ogórka, rześkiej mięty i soczystego jabłka przeniesie cię do najbardziej
luksusowego Spa.
Rzeczywiście jest to zapach świeży. Czuję w nim przede wszystkim ogórka (który przypomina trochę melona, w końcu to dość podobne zapachy) oraz miętę. Jabłko nie jest dla mnie wyczuwalne. Jednak nie chciałabym, żeby spa (ani jakikolwiek gabinet kosmetyczny) tak pachniało. Spa Day to zapach zupełnie nie w moim stylu. Taka kompozycja zapachów nie przypadła mi do gustu, wręcz uważam ją za trochę obrzydliwą i odrzucającą. Taka woń nie pozwoliłaby mi się zrelaksować.
FRESH MINT
Poczuj przyjemne orzeźwienie i relaks. Niezwykle świeża oraz bardzo
oryginalna kompozycja zapachów różnych odmian mięt z dominującą nutą
mięty pieprzowej chłodzi, a jednocześnie rozgrzewa.
Zapach świeżej mięty, nic zaskakującego. Jest jednostajny, prosty, całkiem przyjemny. Myślę, że zostawię go sobie na wiosenne dni. Pachnie jak ususzone liście mięty pieprzowej, można powiedzieć, że ma w sobie nutę słodyczy. Przypomina trochę zielone Orbitki, ale jest zdecydowanie mniej słodki. Jest to zapach delikatny, niemęczący, ale też nie zachwyca.
Woski możecie kupić internetowo np. w sklepie Zapach Domu. Natomiast osoby z Wrocławia i okolic zachęcam do zakupów stacjonarnych w Pachnącym Domku przy ul. Ruskiej 41 :)
12 komentarzy:
Zaciekawił mnie ten pierwszy :)
Pozdrawiam serdecznie, mój blog/KLIK :))
z nowości Kringla przygarnęłam tylko Fresh Air i Dew Drops, ładnie mi pachniał Mystic Sands, ale taki kringle już chyba kiedyś był, bo zapach coś mi przypominał.
Spa Day pewnie sprawdziłby się w łazience:)
Jak narazie mam mnóstwo wosków z yankee candle i boję się kupować następne ;) Pozdrawiam
Ciekawe jak pachną :)
Ten pierwszy mógłby mi się spodobać :)
Ja na razie niuchałam Picket Fence tylko na zimno - czeka na swoją kolejkę, pachnie mi mydlanie, ale ciekawa jestem jak się spisze przy paleniu :). Na razie nie czuję w nim róży w ogóle i mam nadzieję, że nie wychwycę też tego Twojego piwa :D. Dobrze, że nie wzięłam Spa Day, bo po nazwie mnie kusił, a wygląda na to, że też by mój nos na niego raczej nie zareagował za dobrze... Ale widzę, że nas w tej samej chwili naszło na zapachowe rozważania, bo ja dzisiaj wrzuciłam posta i filmik o woskach hihi :D.
Mięta! To jest to <3
Uwielbiam Fresh Air, o nim będzie następnym razem :)
Ja bym się jednak nie chciała kąpać przy takich zapachu ;)
Każdy nos ma swoje dziwactwa :)
Fajne nowości! Sama uwielbiam te świeże, relaksujące zapachy, więc Spa czy Picket Fence brzmią super. Kringle Candle zawsze ma coś ciekawego, a ja uwielbiam testować różne świece i odświeżacze, żeby znaleźć ten idealny zapach do mieszkania. Jakbyś chciała sprawdzić jeszcze więcej opcji, to polecam Elix https://airfresh24.com/pl/ – tam też można znaleźć sporo fajnych aromatów!
Prześlij komentarz