Pewnie wiele z Was słyszało o serum olejowym na włosy, które zostało wymyślone przez Anwen. Ja raczej nazywam je mgiełką, bo serum kojarzy mi się z czymś innym. Ale przechodząc do rzeczy - zawsze olejowałam swoje włosy na sucho, od razu wcierając w nie olej. Postanowiłam jednak wypróbować sposób Anwen. Podane przez nią proporcje (1:1:1) nie do końca mi odpowiadały - psikacz cały czas mi się zacinał, a włosom mikstura nie do końca pasowała.
Do przygotowania mgiełki potrzebujemy jedynie trzech rzeczy. Żeby uzyskać roztwór, który mnie zadowala, mieszam składniki w następujących proporcjach:
- woda (60%)
- jakikolwiek olej (40%)
- odżywka (najlepiej bez silikonów) - ok. pół małej łyżeczki
Wszystkie te rzeczy wlewam do opakowania z atomizerem (np. po odżywce dwufazowej) i mieszamy wstrząsając. Tym sposobem otrzymuję 100ml fajnej mieszanki. Taka ilość starcza mi na 3-4 olejowania, ponieważ bardzo obficie spryskuję nią włosy. Na jeden zabieg zużywam około 25-35ml cieczy.
Obecnie używam oleju Amla Jasmine, który jest przeznaczony do włosów blond. Jest to olej na parafinie. Muszę go zużyć szybko, ponieważ w październiku upływa jego termin, a mgiełka olejowa pozwala mi na szybkie wykorzystanie produktu. Dodaję też trochę odżywki z Isany, która nie do końca mi pasuje.
Moje włosy bardzo polubiły ten sposób olejowania. Jest szybki i efektywny. Włosy dzięki niemu są miękkie i przyjemne w dodatku. Bardzo łatwo je rozczesać. Przy okazji uważam, że to dobre rozwiązanie, kiedy musicie szybko wykorzystać olej lub po prostu danego oleju nie lubicie. Ale tym się nie sugerujcie, bo u mnie cała buteleczka schodzi bardzo szybko - u Was nie musi.
Próbowałyście? Co sądzicie?
34 komentarze:
Zrobiłam kiedyś taką, ale nie byłam zbyt systematyczna no i rzuciłam ją w kąt, ale teraz gdy o tym przypomniałaś chyba zrobię taką mieszankę ;)
Pierwszy raz słyszę o tym :). Kiedyś próbowałam olejowania włosów, kupiłam olej kokosowy, ale nie byłam zadowolona z efektów. Może wypróbuję ten sposób, bo jest prosty i ciekawy :)
świetny pomysł, muszę wypróbować!
tak jeszcze nie robiłam
nakładam sam olej na suche włosy ;) chyba tak jest mi najwygodniej
Koniecznie muszę spróbować!
Czytałam o tej metodzie wiele razy i jeszcze się nie skusiłam. Obecnie testuję olejowanie w misce, może w przyszłym miesiącu wezmę pod lupę tą metodę :)
na pewno spróbuję :)
chyba wygodniejszy sposób od tradycyjnego:) spróbuje
Próbowałam, bo jestem małym leniem, a ten sposób wydawał mi się szybszy i wygodniejszy :) Niestety włosom się nie spodobało, wolą zwykłe olejowanie ;P
Ja zawsze nakładam olej na suche włosy.
nigdy o tym nie słyszałam:D
bardzo ciekawy pomysł :)
Fajne, widziałam już coś takiego , próbowałam zrobić, ale wolę standardowe olejowanie :D
i co, obficie spryskac i zostawic na noc? :-)
olejowanie normalną metodą do mnie nie przemawia - nie zauważyłam efektów, więc pewnie skuszę się na taką mgiełkę! :-)
świetny pomysł! :D
fajny pomysł, muszę wypróbować bo pewnie dużo mniej czasu zajmuje niż tradycyjne olejowanie włosów i je bardzie poręczne :)
Też niedawno zrobiłam taki olej w spraju. Moim bodźcem była Anwen i Karolina ze "Stylizacje". Też zmieniłam proporcje. Jestem zadowolona, bo to bardzo wygodna metoda :)
ciekawy pomysł:)
zobaczymy może spróbuję:)
Też czytałam o tym u Anwen, spisałam sobie wszystko, kupiłam buteleczkę z atomizerem, a nigdy tej metody nie wypróbowałam. Czas to w końcu zmienić :)) może i moje włosy się polubią z taką miksturą :)
ja też zrobiłam sobie taką mgiełke :)
fajny pomysł ! ja nakładam olej na wilgotne włosy rzadko na sucho ;)
Jakiś czas temu zrezygnowałam z olejowania włosów.
Nie do końca ta metoda sprawdzała się u mnie.
tez sobie zafundowalam taka mgielke ;D i jestem bardzo zadowolona z efektow przynajmniej jestem systematyczna ;d
Właśnie przy okazji ostatniej akcji Anwen też zaczęłam olejować na mgiełkę... I również ten sposób zdaje u mnie egzamin :))
Fajny sposób na olejowanie, w sumie nigdy na to nie wpadłam, zawsze miałam metodę na rosołek i maczanie w nim włosów. Może spróbuję sobie coś w tym stylu wykombinować :)
chyba sobie wypróbuję ten sposób :)
Czytałam o tym sposobie już jakiś czas temu, ale zupełnie o tym zapomniałam :D
Odświeżyłas mi pamięć i teraz to już z pewnością spróbuję bo wydaje się być wygodniejszym rozwiązaniem od tradycyjnego olejowania.
Muszę podpatrywać te wszystkie sposoby na włosy, bo wypadałoby coś z moimi zrobić.
Nawiązując do mojego tagu, to:
- "obstawa" 2 kumpli, z którymi dzieliłam też namiot, bym się nie zgubiła, by któryś mnie w razie zasłonił, gdyby pogo się obok stworzyło i by nic mi się nie stało. Miałam wtedy 19lat a czułam się czasem jak dziecko we mgle. Mimo ochrony kolegów, wpadł na mnie jakiś koleś i oberwało mi się dość mocno z glana...
- ja myślałam, czy np. zamiast tortu weselnego, od którego na samą myśl mi niedobrze, były babeczki;) Każdy jedną w garść i po kłopocie.
Mam zamiar spróbować już dziś tej metody :)
i normalnie olejujemy przed myciem? Zaciekawiłaś mnie tą metodą :)
Świetny patent :) Muszę spróbować!
Chyba wypróbuje, moje włoski już błagają o jakieś oleje, ostatnio nieźle je olałam :P
W końcu wiem jak olejować włosy! Co prawda użyłam tej metody w Twoich proporcjach dopiero raz a już jestem zachwycona. Nic się nie leje, nie kleją się ręce no i łatwo się zmywa z włosów. Jestem absolutnie na tak :)
Zapomniałam dodać, że włosy są miękkie, błyszczące, łatwo się rozczesują. Są dużo lepsze niż po nakładaniu olejku na suche włosy.
Prześlij komentarz