Bibułki matujące były dla mnie nowością. Nigdy ich nie miałam, nigdy ich nie wypróbowałam. Do tego czasu za bardzo nie przejmowałam się sebum na mojej twarzy. Po pierwsze nie miałam go za dużo (ale ostatnio pojawia mi się coraz częściej i mocniej), a po drugie zawsze miałam przy sobie puder, którym je niwelowałam. Dzięki ostatniemu Wibo Boxowi trafiły do mnie dwa opakowania tego wynalazku. W każdym z nich mieści się 40 bibułek.
Przyznam, że jestem bardzo zadowolona z ich działania. Bibułkę wystarczy przyłożyć do tej części twarzy, która nam się świeci, docisnąć i już. Nie mogę ich porównać z innymi, bo - jak mówię - innych nie miałam. Jednak te sprawdzają się u mnie bezbłędnie. Skóra jest zmatowiona, nie świeci się, sebum zostaje zebrane. Potem wystarczy nałożyć warstwę pudru i wszystko jest zmatowione. Czytałam, że u niektórych bibułki ścierają makijaż z twarzy. U mnie taki efekt nie występuje. Różu ani bronzera nie ma nawet jak ściągnąć, ponieważ policzki mi się nie przetłuszczają. Ilość bibułek użytych w ciągu dnia zależy od stopnia jej przetłuszczania. Niektórym wystarczy jedna czy dwie, inni będą musieli użyć kilku takich płatków przez cały dzień.
Cena: ok. 5zł Pojemność: 40 sztuk Dostępność: Rossmann - szafy Wibo
46 komentarzy:
zainteresowałaś mnie tymi bibułkami :)
zawsze najbardziej się bałam, że bibułki mogą ściągnąć makijaż ale skoro tego nie zauważyłaś to możliwe że się na nie skuszę :)
nie miałam z nimi styczności, właśnie tak jak Ty wcześniej -uważam, że wcale ich nie potrzebuję :)
Mam te bibułki i bardzo lubię, tylko jeszcze w starszym opakowaniu :)
Nigdy nie używałam, ale mam ochotę spróbować
za 5 zł można zaszaleć i powysysać trochę sebum, czemu nie ;)
czego to teraz nie wymyślą:)
Jeszcze nie używałam bibułek. Cena 5 zł za 40 sztuk jest całkiem rozsądna, także być może się skuszę. ;)
Pozdrawiam,
Klaudyna
zamierzam je przetestować. za tę cenę warto
Obecnie mam bibułki z KOBO, ale jeśli mi się skończą to sięgnę po te z Wibo bo są dużo tańsze
Za tą cenę są całkiem dobre.
Te z Inglota jednak o niebo lepsze.
Choć cena, niestety, dużo wyższa.
Moim zdaniem to fatalne bibułki.
Właśnie czytałam ich recenzje u innej blogerki :) I proszę, każdy ma inne zdanie. U niej raczej się nie sprawdziły, a u Ciebie owszem :)
ja akurat tych bibułek nie lubię ;) dużo dobrego czytałam o tych z inglota :)
hmn.. ja gdzies mam bibułki matujace z elfa... tylko gdzie?
a jakich kremów na dzień używasz? Zastanawia mnie skąd u Ciebie wzmożone wydzielanie sebum się pojawiło.
muszę je wypróbować
Ja polecam bibułki z Inglota, to zupełnie inna jakość niż te z Wibo, czy różnych innych firm z któymi miałam styczność. Inglotowe wymiatają:)!
Na razie mam inne, ale kiedy je wykończę, na pewno spróbuję tych z Wibo :)
Z inglota sa najlepsze:)
Miałam je i przyznam szczerze, że polubiłam :) choć niektórzy twierdzą, że to gadżet
O! u mnie dzisiaj ten sam temat! :D z tym, że mi te bibułki się nie sprawdziły
Znam ten produkt. W domu mam chyba ze 2 opakowania różnych firm. Bibułki także świetnie sprawdzają się podczas wesel. Zajmują mało miejsca w torebce. Stosując je nie zniszczymy makijażu :)
nigdy nie używałam bibułek :)
Nie miałam okazji ich poznać. Chyba się skuszę :D
Tyle razy przechodzę koło szafy Wibo i nie zwracałam na nie uwagi;) Może warto?:)
Ciekawa sprawa. jak nie spróbuję, to nie będę wiedzieć czy się u mnie spiszą. :)
Ziaji to ja w ogóle nie trawię :P
Ale tak serio to możliwe, ze problem leży właśnie w tym, że stosujesz kremy matujące? Powiem Ci, że wiele lat też stosowałam kremy matujące, aby moja buzia się nie świeciła jak szalona. Gdy przeczytałam, że osiągam w ten sposób skutek odwrotny pobudzając tak naprawdę skórę do większej ilości sebum spróbowałam stosować kremy nawilżające, ale LEKKIE! To jest bardzo ważne! Aby krem nawilżający stosowany na skóry mieszane i tłuste był lekki! Najlepiej emulsje. Nie trudno zgadnąć, że wydzielanie sebum się mocno uspokoiło, oczywiście nadal jest, ale nie w takich koszmarnych ilościach jak za czasów kiedy stosowałam kremy matujące i wszystko co matuje. Moje działania nawilżające nie tylko zmniejszyły wydzielanie sebum, ale nawet rozszerzone pory, które są spowodowane braku nawilżenia skóry. Teraz mimo, że mam skórę mieszaną (+ naczynkową i wrażliwą) stosuję tylko produkty nawilżające (toniki, kremy, maski) :) Od czasu do czasu jakaś glinka ;)
miałam je w planach ale w końcu nie kupiłam.
chyba się na nie skuszę :)
Musiałabym się z nimi poznać :)
nie miałam chyba nigdy bibułek
Ja się przymierzam do wypróbowania jakichkolwiek, jakoś zawsze o nich zapominam.
Przydały by się takie bibułki :D Fajna sprawa, na pewno kiedyś wypróbuję :)
Pozdrawiam i zapraszam do siebie ;)
Właśnie przeczytałam opinię na blogu innej dziewczyny, w której napisała, że się u niej nie sprawdziły :) Może to dlatego, że ona miała porównanie z tymi z Inglota a Ty nie używałaś żadnych wcześniej? Widziałam te bibułki (też nie używałam wcześniej)i zachęciły mnie ceną, ale jednak nie kupiłam.
Moje ulubione bibułki :D
ja nie miałam jeszcze żadnych bibułek :)
U mnie te bibułki się słabo sprawdzają.
Zdecydowanie lepsze dla mojej przetłuszczającej się cery są te z Inglota, tyle że kosztują 4 razy tyle :(
Te bibułki są naprawdę fajne , mają fajne opakowanie które zmieści się w każdej torebce i kosmetyczce i super radzą sobie z nadmiarem sebum , też używam ich w ciągu dnia , są tanie i jest ich dużo , łatwo dostępne :) fajna sprawa.
40 szt za 5 zł?! Dlaczego ja ich wcześniej nie widziałam! Ja kupuje 25 za 12 zł Co prawda sa dobre ale nie starczają za zbyt długo jej idę jutro do rossmana! :)
Często je, a na promocji kosztują na prawdę niewiele
fajnie, że się u Ciebie sprawdzają, ja na szczęście nie potrzebuję:)
Zastanawiałam się nad ich zakupem. Przekonałaś mnie! :)
Nawet nie wiedziałam, że Wibo też się dorobiło bibułek matujących ;)
także bardzo je lubię ;)
Mam je i bardzo lubię
Lubie te bibułki.. :)
Prześlij komentarz