Peeling Dermedic znalazłam w jednym z ShinyBoxów. Było to kilka miesięcy temu, a wtedy nie miałam akurat żadnego peelingu enzymatycznego, więc jego obecność w pudełku ucieszyła mnie. Po nieciekawych doświadczeniach z enzymatycznymi produktami Lirene i Ziaja, byłam ciekawa, czy ten okaże się w końcu produktem zadowalającym. I właśnie dzięki kosmetykowi Dermedic przekonałam się w końcu, że peelingi enzymatyczne po coś są i coś robią.
Peeling zamknięty jest w niewielkiej tubce, mieszczącej 50g produktu. Kolor substancji się w niej znajdującej jest biały, a konsystencja zbita i gęsta. Kosmetyk przeznaczony jest do skóry suchej, jednak przy tego typu produkcie nie sugerowałabym się tym. Jeśli mamy ochotę na peeling enzymatyczny zamiast mechanicznego, to raczej nie ma znaczenia typ skóry. Oczywiście osoby z cerą naczynkową mechanicznych zdzieraków używać nie powinny i dlatego właśnie ja sięgam po te enzymatyczne.
Od razu przejdę do działania, bo nad resztą nie ma się co rozwodzić... Peeling trzymam 15-20 minut na twarzy, tak jak zaleca producent. Po tym czasie zmywam go samą wodą. Skóra po zabiegu jest miękka i gładka. Może nie aż tak bardzo jak po peelingach mechanicznych, jednak jestem zaskoczona skutecznością działania produktu Dermedic. Poprzednie peelingi enzymatyczne nie sprawdziły się u mnie - albo nic nie robiły (Lirene), albo mnie piekły (Ziaja). Tym razem spotkałam się z peelingiem, którego działanie widzę, i które mnie zadowala.
Kosmetyk nie ściąga ani nie wysusza skóry. Suchych skórek na twarzy nie mam, pojawiają mi się naprawdę rzadko, więc nie jestem w stanie stwierdzić, czy ten produkt je usuwa. Peeling jest całkiem wydajny, chociaż ja go nie używam regularnie. Szczerze mówiąc używam, jak mi się przypomni, czyli czasami raz na tydzień, czasami raz na miesiąc. Jednakże na pewno jestem po /kilkunastu zabiegach, a wciąż mam go sporo.
Cena: ok. 25zł Pojemność: 50g Dostępność: apteki, internet
24 komentarze:
Niestety, większość drogeryjnych peelingów enzymatycznych nie przynosi pożądanych rezultatów.
Chętnie przyjrzę się zaprezentowanemu kosmetykowi, ponieważ jego działanie staje się widoczne po kilkunastu minutach. Nie przekonują mnie peelingi enzymatyczne, które należy nakładać na noc, a rankiem domywać resztki produktu.
To pierwszy peeling enzymatyczny jaki miałam, więc nie mam porównania z innymi, ale bardzo go polubiłam.
Zapowiada się obiecująco.. przypadłby mi się taki peeling :D
O tym produkcie dużo słyszałam :) Ja jednak wolę peelingi mechaniczne :)
Wolę wersje mechaniczne.
Ten peeling super pachnie i rzeczywiście fajnie wygładza skórę. Niestety mnie trochę zapycha, ale być może to kwestia oczyszczania... nie wiem...
Ja mam cerę naczynkową, więc na pewno zainteresuję się tym peelingiem. Niestety w żadnym wypadku nie mogę używać peelingów mechanicznych :) cena również nie odptrasza :) pozdrawiam , Zabka :)
Jeśli lubisz peelingi enzymatyczne to polecam Ci od siebie wypróbowanie peelingu z Dermiki. Teoretycznie jest polecany do skór mieszanych i tłustych (ja właśnie m.in. taką mam + naczynkowa + wrażliwa) i jestem z niego bardzo zadowolona. Mam już chyba 4 opakowanie pod rząd. Wystarczy trzymać go parę minut na twarzy (zawsze robię do podczas kąpieli pod prysznicem, wtedy działają peelingi enz. najlepiej). Nic mnie nie piecze, ani nie szczypie. 15-20 min to strasznie długi czas trzymania, byłoby to dla mnie niewygodne ;)
Na razie miałam doczynienia z jednym peelingiem enzymatycznym, z pefecty. Nie zrobił kompletnie nic z moją skórą.
Być może skuszę się na ten. ;)
Muszę zwrócić na niego uwagę w Super-Pharm (tam powinien być) :)
Chętnie go wypróbuję :)
osobiście uwielbiam peeling z BU, bardzo delikatny, ale dobrze działający :)
uwielbiam ten peeling :) co prawda częściej robię mechaniczne i właśnie tak, jak Ty używam tego jak mi się o nim przypomni :P ale rezultaty jego używania są super :)
Ostatnio coraz bardziej lubię peelingi enzymatyczne, bardzo dobre wrażenie zrobił na mnie peeling z Orgniaque :)
dobrze wiedzieć :)
nigdy nie używałam peelingów enzymatycznych, ale w zasadzie w ogóle nie używam żadnych peelingów do twarzy. myślę, że czas to zmienić, to musi być takie przyjemne uczucie mieć idealnie gładką buzię :)
tez go mam,nawet na wykończeniu jest i nie jest najgorszy, fajnie, że u Ciebie się sprawdza
Zdecydowanie wolę peelingi mechaniczne. Być może jest to spowodowane tym,że do enzymatycznych się zraziłam, bo tak jak napisałaś większość z nich nie spełnia obietnic producenta.
O, kolejny peeling enzymatyczny, który chętnie przetestuję ;)
nigdy nie stosowałam peelingów enymatycznych nie lubię za bardzo peelingów ale ten może wypróbuję
http://pattydreamss.blogspot.com/
Ooo... w takim razie musiałabym go sprawdzić, bo i u mnie Lirene słabo wypadł ;)
nie dla mnie ;)
nie do mojej skóry, niestety
Dobry produkt, nadaje się do cery z problemami, ja go stosuję w ten sposób, że nakładam go na noc, po 20 minutach wacikiem wycieram to co pozostało, (ponieważ większości wchłania się) i po prostu idę spać :) Rano rezultaty są niesamowite, cera wygląda naprawdę zdrowo jest dobrze nawilżona i promienna. Naprawdę świetny produkt. Pozdrawiam :)
Prześlij komentarz