Postanowiłam stworzyć wpis, w którym ujawnię Wam kilka kosmetycznych faktów. Wpadłam na ten pomysł wieczorem, kilka dni temu i w sumie mogłoby to pójść jako TAG. Chciałam po prostu napisać kilka słów o rzeczach, które robię bądź nie robię i są charakterystyczne dla mnie.
1. Najważniejszym elementem makijażu jest dla mnie zakrycie zaczerwienień i niedoskonałości. Stawiam przede wszystkim na podkład - używam go cały rok, wolę już nie nałożyć nic niż sięgnąć po niekryjący krem tonujący czy coś takiego. I jeżeli nie mam na sobie podkładu, to nie kładę nic innego, nawet maskary czy błyszczyka (chyba że pomadkę ochronną ;)).
2. Zawsze używam bazy pod cienie. Mam opadające powieki i cień bez bazy jest w stanie utrzymać się na nich maksymalnie godzinę. No a jestem osobą, która jak już maluje oczy, to raczej intensywnie, więc nie chcę żeby coś mi się zbierało w załamaniu i od razu wyglądało nieestetycznie.
3. Prawie nigdy nie rozświetlam wewnętrznego kącika. Ten efekt za bardzo mi się nie podoba, zresztą nie uważam, bym tego potrzebowała. Rozstaw oczu mam, wydaje mi się, w porządku, a cień rozświetlający zabiera tylko miejsce na powiece, którego i tak mam bardzo mało. Każdy milimetr jest na wagę złota :)
4. Wydaje mi się, że bardzo dobrze wyglądam w intensywnych, ciemnych (granatowych, fioletowych, czarnych) makijażach. Mimo że mam jasną cerę, jestem blondynką o dość delikatnej urodzie, to bardzo się sobie podobam w mocnych oczach.
5. Obecnie przechodzę z jeden najlepszych okresów dla wyglądu mojej cery. W gimnazjum i liceum moja skóra twarzy była w wypryskach, długo nie mogłam się ich pozbyć, ale od około roku moja twarz wygląda całkiem ok. Od czasu do czasu wyskoczy mi coś, czasami nawet kilka nieprzyjaciół koło siebie, ale ogólnie skóra wygląda ok. Jedynym, co nadal mnie denerwuje, są zaczerwienienia, które są normalne przy cerze naczynkowej.
6. Właściwie nic nie jest w stanie mnie zapchać. Nie wiem jak syfiasty musiałby być kosmetyk, który spowodowałby u mnie wysyp. Przykład? Używam Revlona CS codziennie i nic mi nie jest, nie zapychają mnie kremy (wydaje mi się, że zrobił to kiedyś jeden krem, ale on był totalnie dziwny).
7. Jestem żelomaniaczką - kupuję masę żeli pod prysznic, które nie schodzą szybko, zużywam je długimi miesiącami. Ale zużywam :) Obecnie mam 11 żeli w kolejce :P
TAGUJĘ:
Karo, LadyAggu, One_LoVe, Justynę, Milky Chocolate, Natalię, Karminowe Usta i Marniaczka :)
no i może ten pseudo-TAG pójdzie w świat, zapraszam do niego wszystkich chętnych ;)
no i może ten pseudo-TAG pójdzie w świat, zapraszam do niego wszystkich chętnych ;)
49 komentarzy:
pkt 7:)hehe mam 13 i jeden w drodze:)
Ps:podobają mi się Twoje podkłady,możesz mnie adoptować:)pliss:)
:D to stare zdjęcie, już nie mam dwóch skrajnych, Revlon był za ciemny (więc mam nowy, sesese), więc mama przygarnęła, a FIT me! właśnie powoli kończę :)
Tak, tak bardzo ładnie ci w ciemnych kolorkach na powiece ;)
ja się zastanawiam kiedy moje 5szt wykończę,pociesza mnie tylko myśl,że maja datę do 2015 i 16 roku,mam ochotę na revlona,ale to już by była lekka przesada w ilości:(
Ooo, dziękuję, będzie trzeba pomyśleć, żeby napisać coś ciekawego :)
co myślisz o tym podkładzie z maybelline fit me ! :)?
mam o nim recenzję na blogu ;)
Całkiem przyjemny pomysł :) Miło się czytało:))
Podpisuję się pod punktem 6!
Jedynym kosmetykiem, który wpłynął na mnie negatywnie był... osławiony Cetaphil. Od emulsji myjącej będę trzymać się z dala.
o, dziękuję za otagowanie :) przemyślę to i również napiszę taki post :)
u mnie ciekawostką jest to, ze moja cera nie wymaga podkładu i nakładam go od wielkiego dzwonu :D
Łączy na pierwszy i ostatni pkt ;)
11 żeli powiadasz? szalejesz :)) ja ma tak z balsamami, wciąż kupuje nowe, zawsze coś mnie skusi w sklepie :P
też mam zapas żeli :D hahaha
kiedyś też miałam taka fazę za żele pod prysznic ale mi przeszło :
bardzo ciekawy pomysł na tag można się ciekawych rzeczy dowiedzieć :)
11 żeli?! całkiem sporo ;) na mojej dłuuugiej liście produktów które chce wypróbować jest revlon cs ;)
ok:)
ohoh, jaki ładny makijaż. Ja jestem natomiast zwolenniczką tuszy do rzęs. ;)
Ja również bardzo rzadko rozświetlam wewnętrzny kącik.
zajrzalam na nią za Twoją radą, podkładu już trochę używałam, rozjasniam go sobie troszkę innym,ale rewelka
Też zawsze nakładam bazę pod cienie i absolutnie nie wyobrażam sobie braku tego kosmetyku. I kocham żele :D
Ty masz mało miejsca na powiekach do malowania? To co ja mam powiedzieć:( :)
oj znika znika:) może jakoś specjalnie opadających powiek nie mam, ale na tych moich maleństwach nie ma jak poszaleć:P
też myślę, że w mocnych oczach wyglądasz fajnie :) ja sama zazwyczaj wybieram mocne oko, a usta zostawiam delikatne, gdy nie mam niczego na powiece czuję się nijaka, w ciemniejszych kolorach oko spojrzenie nabiera głębi i staje się wyraźne, bardzo to lubię :) a odnośnie kącika - rozświetlam zawsze:D może dlatego, że mam cienie pod oczami a bardzo lubię świeże, wypoczęte spojrzenie :)
haha ja to jestem kremowa dziewczyna. 11 czeka w kolejce ;)
ojej! :D
też potrzebuje podkładu, mnie za to prawie wszystko syfi, a o żelach nie wspominaj, bo także jestem żelomaniaczką:P
Obecnie używam na przemian Lirene, maybelline New York, Pharmaceris i każdy jest dla mnie idealny, choć Revlon mnie wciąż kusi.
bardzo fajny pseudo-tag, z chęcią odpowiem :).
Dziękuję za otagowanie:) Ciemne kolory na powiece bardzo Ci pasują, podkreślają Twoją urodę przez kontrast:) Ja przy swojej jasnej cerze też wolę stawiać na kontrast zarówno w makijażu, jak i ubiorze:)
też jestem żelomaniaczką ;)
w szafie mam ich chyba z 20 :/
Jak ja Ci zazdroszczę tego,że nic Cię nie zapycha... ;D
masz rację, świetnie wyglądasz w mocnym oku :)
Oj też niestety zaczerwienienia to moja zmora :( zazdroszczę dziewczynom, które mają taki ładny równomierny odcień skóry, że praktycznie z podkładem czy bez to żadna różnica :P
ja ostatnio wpadła w różomanię, nawet nie chcę liczyć ile mam sztuk bo się przerażę ale pewnie coś około 11 (jak Ty żeli;) )
11 żeli ... ;D ah... pewnie szykowałaś sie na koniec świata, zaglade czy coś jakby pozamykali sklepy ;D
Mamy ze sobą dużo wspólnego ;) Ja powoli też dostaję fioła na punkcie żeli pod prysznic.. :p
Mam to samo z podkładem - albo wszystko, albo nic! I tak samo lubię mocne makijaże, choć jakoś specjalnie delikatnej urody nie mam.. :) i mnie też ciężko zapchać czy uczulić, jeden krem na mnie źle dział, ale nie aż tak, żeby wyskoczyły czerwone bąble. :))
Takie mocne makijaże dodają Ci drapieżności :)
zazdroszczę Aguś że nic Ciebie nie zapycha, ja mam z tym giga problem. :(
Mi również się wydaje że lepiej wyglądam w ciemnych kolorach na oczach ;p
Zgadzam się z tym, że pięknie Ci w mocniejszym makijażu :)
fajny pomysł na tag!
w mocnym, zdecydowanym makijażu wyglądasz super!
Ewidentnie się zgadzam ,że bardzo ładnie w sumie pięknie ci w mocnych kolorach , nie wyobrażam sobie ciebie w brązach . Witaj w klubie też muszę miec koniecznie bazę pod cienie ;) Co do żeli - jesteś żelo-maniaczką ! ;P W sumie też lubię i to bardzo żele ! ;*
Wyglądasz obłędnie w ciemnych makijażach :-). Super pomysł, dzięki za TAGa, na pewno odpowiem :-*
Ja też nie wyobrażam sobie makijażu bez bazy pod cienie. Bez tego cień utrzymuje sie chwilke, bo mam masaktycznie tłuste powieki :P.
P.S. Dotarł do Ciebie ten podkład :)?
podoba mi się ten wpis , choć nie rozumiem jak można nie rozświetlać kącika oka :D
GOTOWE :D
Faktycznie, wyglądasz super w ciemniejszych makijażach. ;) Ciekawy pomysł na TAG. ;)
świetnie wyglądasz w takich mocnych, intensywnych makijażach! w ogóle śliczna z ciebie dziewczyna - super podkreślasz swoją urodę makijażem! i serdecznie zazdroszczę ci cery...
pozdrawiam, A
Prześlij komentarz