W tej notce przedstawię Wam antyperspirant Dove, który dostałam do testów od drogerii Wizaż24.
Mało który antyperspirant mnie zadowala i cieszę się z możliwości wypróbowania kolejnego.
Pojemność dezodorantu to standardowe 50ml, produkt nie zawiera alkoholu. Zapach kosmetyku jest bardzo neutralny - nie jest ani ładny, ani brzydki, a konsystencja płynno-kremowa. Silk Dry to jedna z tych kulek, które niestety zostawiają białe ślady i kruszą się po jakimś czasie pod pachą. Bardzo tego nie lubię, dlatego moimi faworytami w tej dziedzinie są kulki Nivea. Niemniej jednak, kosmetyk jest delikatny - skóra nie piecze ani nie swędzi, nie pojawiają się krostki.
Jeżeli chodzi o ochronę - nie mam problemów z nadmiernym poceniem się i antyperspiranty zazwyczaj pełnią swoją rolę. Z tym jest tak samo - skuteczność nie jest wybitnie dobra, ale też nie jest zła. Nie mam obaw przed wyjściem z domu na cały dzień po porannej aplikacji tego produktu. Antyperspirant kosztuje ok. 13zł. Jednak nie kupiłabym go ponownie, ponieważ, pod tym względem, od kilku lat jestem wierna firmie Nivea.
Mimo że produkt został mi udostępniony za darmo, nie wpływa to w żaden sposób na moją ocenę.
3 komentarze:
Ja lubię używać kulek, ale czekanie aż przeschną pod pachą bywa irytujące. :P Miałam kiedyś kulkę z dove, ale niebieską, tej nie znam. :)
O, pędzle Lancrone, coś mi się obiło o uszy. ;D Fajnie wyglądają :) Znowu zobaczyłam, że ktoś coś ma i ja też chcę to mieć haha. :P Ale chyba jeszcze kilka miesięcy wytrzymam z moimi pędzelkami. :) Mam nadzieję że dasz znać za jakiś czas, jak się spisują! :D
Ja miałam antyperspirant z tej firmy i od ta jej unikam ;)
A ja akurat lubię kulkę Dove "go fresh" ;)A tej nie miałam.
Prześlij komentarz