Otwierając lipcowego ShinyBoxa nie miałam pojęcia co jest w środku, bo dopiero co wróciłam z wyjazdu i od razu rzuciłam się na pudełko. Od razu zauważyłam, że jest bardzo lekkie, a rzeczy w nim dość małe, ponieważ można było wyczuć, że latają wewnątrz. Po szybkim przeglądnięciu zawartości, od razu uznałam, że pudełko należy do tych słabszych i byłam rozczarowana tym, co znalazło się w środku. Moja opinia może ulec zmianie dopiero jak rzeczywiście przetestuję te kosmetyki, nawet jeśli teraz uważam, że coś jest mi niepotrzebne.
Yasumi, ampułka pielęgnacyjna - maleńka ampułka 3ml, przeznaczona do cery suchej i odwodnionej. Buteleczka jest urocza, taka malutka. Mimo że opakowanie jest malusie, to chyba starczy na jakiś czas. Mam zamiar jej używać głównie pod oczy, bo ostatnio bardzo skupiam się na tych partiach (tak to jest jak się ma chłopaka młodszego o 4 lata xD). 13zł / 3ml
BingoSpa, chłodzący żel po opalaniu z aloesem - najgorsze momenty przy opalaniu mam już za sobą, jestem już trochę murzynem na plecach, a to dopiero połowa lata, więc nie wiem, czy mi się przyda. Mam go zamiar stosować jako żel chłodzący sam w sobie. Na drugim miejscu ma olejek z mięty pieprzowej, dalej ekstrakt z aloesu i kilka innych składników aktywnych. Moim zdaniem pachnie ładnie, jak gumy miętowe albo pasta do zębów. 24zł / 100g
Etre Belle, cień do powiek w kredce - w końcu jakaś kolorówka zawitała do ShinyBoxa. Mi trafił się cień w kredce w kolorze 02. Jest to niby brąz, ale widać w nim trochę fioletu, trochę różu. Moim zdaniem bardzo ładny kolor, uwielbiam takie. Jestem ciekawa, jak będzie się spisywał na powiekach. 59zł / 1,7g
Glazel, lakier winylowy do paznokci - od jakiegoś czasu wcale nie maluję paznokci, więc na lakier jakoś bardzo się nie ucieszyłam. Trafił mi się nr 600, czyli bardzo rozbielony róż. Akurat obecnie jestem całkiem mocno opalona i dłonie też mam ciemniejsze, więc ten lakier wygląda naprawdę nieźle na nich. Niestety takie kolory są trudne w obsłudze - ten bardzo smuży i potrzebuje około 3 warstw. 25zł / 10ml
Venita, pomadka ochronna SPF6 - nie jestem fanką takich produktów. Niby na lato fajnie, ale ja jakoś nie dbam o ochronę ust w czasie upałów. Tym bardziej, że jest to zwykła, bezbarwna pomadka ochronna. Na Woodstock pewnie ją wezmę, żeby po prostu nawilżyć usta. Ale tyłka ten produkt nie urywa i wolałabym cokolwiek innego zamiast tej pomadki. 6zł / 4g
Ogólnie uważam, że lipcowy box jest niestety dosyć słaby. Żaden produkt mnie nie powalił, mimo że kilka z nich na pewno znajdzie u mnie zastosowanie. Jeśli moja opinia się zmieni, na pewno dam Wam znać. Najbardziej jestem ciekawa ampułki i cienia do powiek. Lakier też powinien wyjść na plus, więc może okaże się, że nie jest jednak tak tragicznie ;) Jeśli Wam spodobało się to pudełko, to można je zamówić na stronie ShinyBoxa za 59zł.
16 komentarzy:
cień do powiek w kredce mnie zainteresował, a tak to również uważam pudełko za słabe
Mnie w zasadzie interesowałaby tylko ampułka...
mi się ampułka z wit. C trafiła
lakier chyba ten sam mamy, a cień mam bardzo jasno beżowy ;)
skromne pudełko, ale chyba bez większej tragedii ;)
Mega słąbe jest to pudełko ... akurat Tobie trafił się ładny kolorek lakieru :) U innych w ogólne widizałam inne pomadki ochronne do ust :) I to od Floslek - moje ulubione :)
Jedynie ampułka mnie zaciekawiła... :)
Kolorek lakieru tak jak piszesz do opalonego ciała wygląda slicznie :)
Faktycznie, w sumie nic szczególnie wartego uwagi... ;)
bardzo ładny trafił Ci się kolorek kredki :)
Mi się to pudełeczko średnio podoba, ale jest i tak lepsze od poprzedniach
Faktycznie, szału nie ma. Też wybieram się na Woodstock i ciągle zastanawiam się, co ze sobą zabrać, choć jadę już 3 raz:)
Podoba mi się tylko ten cień ;-)
Widzę, że w Twoje ręce wpadł ciekawy cień do powiek:) Moim zdaniem stanowi on najmocniejszy punkt lipcowego pudełka:)
To i tak dostałaś ładne kolory...ja dostałam granatową kredkę i żółto-zielony lakier :/ do tego ampułka pobita i czekam teraz aż mi doślą :/ a co do chłopaka to się nie przejmuj, mój jest 4 lata starszy i podejrzewam, że bardziej zwraca uwagę na MOJE (tylko czemu nie na swoje) "zmarszczki" niż Twój :p pozdrawiam :))
Faktycznie, nic ciekawego.
Hmm mnie też nie zachwyciło. Dużo bardziej podobało mi się poprzednie.
Ten cień w kredce całkiem spoko ale tak ogólnie faktycznie szału nie ma :(
Prześlij komentarz