Przyznam szczerze, że zawartość październikowego pudełka zdecydowanie mnie rozczarowała. Z sierpniowego boxa byłam bardzo zadowolona, z wrześniowego trochę, a październik niczym mnie nie zaskoczył. Nie mówię, że jest to złe pudełko, bo na pewno znajdzie się jakiś procent osób, które uznają je za atrakcyjne. Ja niestety nie mam takich odczuć.
Jedyne kosmetyki z ShinyBoxa ze wstążeczką, które mi się spodobały to:
- Organique, Spicy Bath Foam - czyli płyn do kąpieli. Miał pachnieć korzennie, natomiast jego zapach przypomina mi colę pomarańczową, jest bardzo podobny. Buteleczka ma tylko 125ml i kosztuje koło 22zł, więc dużo. Ja nie leję tego produktu dużo, jednak na kąpiel schodzi mi z 20ml, zatem jest to inwestycja tylko w kilka zabiegów relaksacyjnych. Jeśli chodzi o to, jak się zachowuje - tworzy delikatną pianę, na pewno nie obfitą; bardzo ładne i intensywnie pachnie; zapach utrzymuje się jeszcze przez jakiś czas w łazience; nie zauważyłam, by przesuszał mi skórę.
- Goldwell, Dualsenses, 60-sekundowy balsam do włosów - jest to balsam, którego używam przede wszystkim na końcówki włosów, w celu ich zabezpieczenia (zawiera silikony). Całkiem ładnie pachnie, jednak nie jest to zapach, który specjalnie by się wyróżniał. Natychmiastowo wygładza włosy, działa szybko, dlatego stosuję go, kiedy nie mam czasu na trzymanie maski przez 30 min. Jest to produkt drogi - pełnowymiarowe opakowanie 200ml kosztuje koło 64zł. Ja i moje włosy lubimy produkty bogatsze, bardziej naturalne, a za tę cenę mogę mieć zupełnie co innego, a do tego w większej ilości.
Co nie przypadło mi do gustu i czemu?
- Seche Vite, przyspieszacz wysychania lakieru - jestem pewna, że wiele osób było zadowolonych z obecności tego produktu. Ja natomiast już go miałam, w sumie nadal mam. Bardzo go lubię, ale w swoich zbiorach posiadam dużą buteleczkę, którą wolno zużywam, więc egzemplarz z SB powędrował do mojej koleżanki.
- SYIS, botoksujące płatki pod oczy - właściwie nie zauważyłam ich działania i w sumie nie wiedziałam, co konkretnie mam zauważyć. Wygładziły lekko okolice oczu i krem się fajniej rozprowadzał, ale nic poza tym. Nie kupię.
- The Body Shop, maseczka z witaminą E - niestety po nałożeniu bardzo piekła mnie skóra i musiałam ją szybko zmyć. Nie mogę zatem nic powiedzieć. Szkoda, bo skład miała niezły. Nie wiem, co mojej skórze nie odpowiadało.
- Flos-Lek, próbka szamponu przeciwłupieżowego - nie miałam nigdy problemów z łupieżem i nie widziałam sensu używania tych próbek. Oddałam je za to tacie, któremu na pewno się przydadzą. Cieszę się, że się nie zmarnują.
- Full of Fashion, bransoletki - niestety nie podobają mi się. Mam bardzo szczupłe nadgarstki i nie mogę ich zawiązać.
I film dla tych, którzy wolą oglądać :)
19 komentarzy:
Faktycznie bez szału to pudełko, chociaż ja bardzo bym się ucieszyła z Seche Vite ;)
Lubie produkty z goldwella:)
Praktycznie bez tych maseczek i płatków pod oczy, jest całkiem przeciętnie. Szkoda, z miesiąca na miesiąc zamierzam się przekonać do tych pudełek, ale jest coraz gorzej. Jeszcze się wstrzymam.
no i wlasnie dlatego ja jednak nie skusze sie na takie pudeleczka. wole sobie sama wybrac kosmetyki ktore potrzebuje/pragne i mają szanse sie sprawdzic.
Masz rację, można znaleźć tańsze odpowiedniki balsamu Goldwell. Nie warto przepłacać.
ja przestałam zamawiać - czasami jak zobaczę recenzje i faktycznie uznam że mi się to opłaca ( i finansowo i ze względu na ciekawe np niedostępne u nas kosmetyki) to zamawiam konkretne pudełko.
A się całe wyprzedało ;P
To dobry sposób na sprawienie, by było się usatysfakcjonowanym :)
Z miłą chęcią bym przetestowała balsam do włosów :). Od jakiegoś czasu zastanawiam się nad zamówieniem jakiegoś pudełka. Czy to SB czy GB. Niestety edycja G Kasi Tusk jakoś mnie zniechęca. Chyba lepiej będzie zrobić tak jak koleżanka post wyżej. Zamówić konkretne pudełko :).
Podoba mi się szczególnie żel z Organique i te bransoletki :)
mnie się ogólnie coraz mniej podobają te pudełka (zarówno SB, jak i GB), dlatego nie kupuję ich już w ciemno. mam takie duże zapasy kosmetyczne w domu, że nie ma już miejsca na losowe kosmetyki. nie podoba mi się też, że coraz częściej pojawia się coś niekosmetycznego - niby prezenty, ale to tak, jakby chcieli czymś wolną przestrzeń w pudle, bo kosmetyki są zbyt biedne :P
Hmm nie popisali się w tym miesiącu, jedynie ciekawi mnie ten płyn do kąpieli, ale kto by zamawiał całe pudełko dla jednego kosmetyku ;)
Goldwell dobra firma, też bym się z tego ucieszyła. No i z Seche Vite bo nigdy nie miałam :)
Ja polubiłam maskę, płyn i wysuszacz. :) Szampon zużyłam, ale to próbka więc się nie wypowiadam. :) Bransoletki okropne. ;)
U mnie maseczka TBS się sprawdziła :) Z płynu Organique też jestem zadowolona :)
Miło mi się ogląda Twoje filmy! Ehh widzę, że tym razem ShinyBox Cię nie zachwycił :)
ja bym wypróbowała chętnie płatki
chciałam to pudełko ze względu na Seche Vite, ale już ich nie było.
Chętnie przetestowałabym ten płyn do kąpieli.
Prześlij komentarz