Seria, a właściwie marka, kosmetyków Biolaven zainteresowała mnie od razu, jak wyszła. Sylveco lubię i cenię, dlatego też ucieszyłam się na informację o nowościach. Co prawda Biolaven świeżynką już nie jest, ale myślę, że wciąż dużo osób po te produkty nie sięgnęło. Stwierdziłam, że skoro posiadam 3 kosmetyki tejże marki, to pokrótce je opiszę i podpowiem Wam, czy warto.
BIOLAVEN, ŻEL DO MYCIA TWARZY
Żel do mycia twarzy z tej serii był pierwszym produktem, który wpadł w moje ręce. Trafił do mnie w ShinyBoxie zaraz po premierze serii Biolaven i bardzo się ucieszyłam, że będę mogła go wypróbować. Wydaje mi się, że jest nieco bardziej wodnisty niż żele Sylveco (miałam zarówno rumiankowy, jak i tymiankowy) i też starczył mi na krócej (dopiero co go skończyłam). Zapach żelu - jak i całej serii - to połączenie lawendy z winogronami. Akurat w żelu bardziej wyczuwalna jest nuta lawendy. Żel pieni się dość delikatnie, co mi odpowiada. Myć mył, ale nie zauważyłam, by robił coś nadzwyczajnego. Po jego zastosowaniu skóra nie była ładniejsza, mam wrażenie, że żele z Sylveco lepiej pod tym względem działały (chyba zawarte w nich kwasy lepiej wpływały na wygląd mojej cery). Uważam, że to przyjemny naturalny żel, ale nie mam potrzeby do niego wracać.
Cena: ok. 16zł Pojemność: 150 ml
Skład: Aqua, Lauryl Glucoside, Glycerin, Cocamidopropyl Betaine, Vitis Vinifera Seed Oil, Panthenol, Lactic Acid, Sodium Benzoate, Lavanadula Angustifolia Oil, Parfum.
BIOLAVEN, ŻEL DO HIGIENY INTYMNEJ
Prawdę mówiąc, jest bardzo podobny do żelu do mycia twarzy. Oba produkty mają niemalże identyczne składy, z tym, że w żelu do higieny intymnej mamy więcej panthenolu i kwasu mlekowego. Nie ma się co dziwić, w końcu kwas ten przywraca okolicom intymnym prawidłowe pH. Na pewno na plus zaliczę pojemność, bo jest to aż 300ml (porównując z pojemnością 150ml przy żelu do higieny intymnej Sylveco i podobnej cenie). Żel starczy mi na długo, bo takich produktów używam od czasu do czasu (bo codziennie zapominam ;)). Nic złego mi nie zrobił. Robi, co ma robić - myje, nie podrażnia, nie uczula. Delikatnie się pieni, a ilość potrzebna do umycia okolic intymnych to około jednej pompki.
Cena: 18zł Pojemność: 300 ml
Skład: Aqua, Lauryl Glucoside, Glycerin,
Cocamidopropyl Betaine, Lactic Acid, Coco-glucoside, Panthenol, Glyceryl
Oleate, Vitis Vinifera Seed Oil, Sodium Benzoate, Lavanadula
Angustifolia Oil, Parfum.Cena: ok. 16zł Pojemność: 150 ml
Skład: Aqua, Lauryl Glucoside, Glycerin, Cocamidopropyl Betaine, Vitis Vinifera Seed Oil, Panthenol, Lactic Acid, Sodium Benzoate, Lavanadula Angustifolia Oil, Parfum.
BIOLAVEN, ŻEL DO HIGIENY INTYMNEJ
Prawdę mówiąc, jest bardzo podobny do żelu do mycia twarzy. Oba produkty mają niemalże identyczne składy, z tym, że w żelu do higieny intymnej mamy więcej panthenolu i kwasu mlekowego. Nie ma się co dziwić, w końcu kwas ten przywraca okolicom intymnym prawidłowe pH. Na pewno na plus zaliczę pojemność, bo jest to aż 300ml (porównując z pojemnością 150ml przy żelu do higieny intymnej Sylveco i podobnej cenie). Żel starczy mi na długo, bo takich produktów używam od czasu do czasu (bo codziennie zapominam ;)). Nic złego mi nie zrobił. Robi, co ma robić - myje, nie podrażnia, nie uczula. Delikatnie się pieni, a ilość potrzebna do umycia okolic intymnych to około jednej pompki.
Cena: 18zł Pojemność: 300 ml
BIOLAVEN, BALSAM DO CIAŁA
Balsamu z Biolaven byłam najzwyczajniej ciekawa. Nie potrzebowałam kolejnego nawilżającego mazidła do ciała, ale jednak kupiłam. Jestem osobą, której skóra nie należy do wymagających - używam żeli z SLS, mogę się niczym nie smarować, a i tak na stan skóry nie narzekam. Jednak lubię czasami się czymś wymaziać, chociażby po to, żeby przetestować czy ładnie pachnieć. Balsam Biolaven należy do przyjemnych. Jest średnio gęsty, nie należy nabierać go za dużo, ponieważ rozprowadza się białymi smugami i trzeba chwilę zaczekać, zanim się wchłonie. Dobrze nawilża, na mój gust nawet bardzo dobrze. Nie wiem, jak sprawdzi się na bardziej wymagających osobach, ale ja nawilżenie czuję jeszcze spokojnie na drugi dzień. Myślę, że za 21zł warto go wypróbować - a nuż znajdziecie ulubieńca. Zapach ma specyficzny. Na początku wydaje się, że pachnie winogronami, jednak po rozprowadzeniu na ciele nuta ta znika i zastępuje ją coś bardziej lawendowego. Przyznam, że początkowo zapach był dla mnie dużym zawodem, ale teraz się przyzwyczaiłam. Nie używam go regularnie (a już na pewno nie codziennie), ale mam wrażenie, że nie jest jakiś super wydajny.
Cena: 21zł Pojemność: 300 mlSkład: Aqua, Glycine Soja Oil, Glycerin, Vitis Vinifera Seed Oil, Sorbitan Stearate, Sucrose Cocoate, Glyceryl Stearate, Stearic Acid, Cetearyl Alcohol, Benzyl Alcohol, Tocopheryl Acetate, Xanthan Gum, Lavanadula Angustifolia Oil, Parfum, Dehydroacetic Acid.
Na razie miałam okazję używać trzech produktów Biolaven. Czy będzie więcej - raczej nie. Kosmetyki są udane, ale jakoś mnie nie porwały. Najlepszy z mojej trójki jest balsam do ciała, który jest naprawę przyjemny. Kolejne miejsce zajmuje żel do higieny intymnej - jest bardzo w porządku i spełnia swoje zadanie. Najmniej do gustu przypadł mi żel do myci twarzy, bo jest... zbyt zwyczajny.
Na szczęście Sylveco wymyśliło kolejną serię - Vianek, której jestem bardzo, ale to bardzo ciekawa. Krem pod oczy już mam, ale otworzę go dopiero za kilka miesięcy. Najbardziej kuszą mnie peelingi i olejki do ciała. Na pewno się w nie zaopatrzę, ale najpierw muszę zużyć całe mnóstwo zapasów ;)
Na szczęście Sylveco wymyśliło kolejną serię - Vianek, której jestem bardzo, ale to bardzo ciekawa. Krem pod oczy już mam, ale otworzę go dopiero za kilka miesięcy. Najbardziej kuszą mnie peelingi i olejki do ciała. Na pewno się w nie zaopatrzę, ale najpierw muszę zużyć całe mnóstwo zapasów ;)
A Wy, lubicie Biolaven? Jak sprawdzają się u Was te produkty?
Nie miałam jeszcze nic z tej firmy, choć zastanawiałam się nad kupnem. Natomiast chętnie spróbuję czegoś z Sylveco. :)
OdpowiedzUsuńJa z Sylveco używałam wielu rzeczy. Niektóre polubiłam, inne mniej. Lubię np. krem pod oczy, płyn micelarny i żele do mycia twarzy.
Usuńnie słyszałam o tej firmie nigdy:)
OdpowiedzUsuńNie słyszałaś o Sylveco, naszej cudownej, polskiej marce? :)
UsuńŻel do twarzy bardzo lubię, reszty nie znam, ale ciekawi mnie :)
OdpowiedzUsuńU mnie całą seria Biolaven sprawdza się rewelacyjnie. Chyba jestem ich największą fanką. Mam atopową skórę i wymagającą przez chorą tarczycę. Kiedyś miałam skórę suchą jak wiór, aż piekła i bolała, a na nogach w okolicach kostek miałam białe pręgi (coś jak rozstępy). Systematyczne smarowanie balsamem i problem zniknął. Kremy do twarzy używam od maja 2015 i lepszych nie miałam (uzupełniam pielęgnacje o kremy tłuste Sylveco). Też jestem ciekawa sporej gromadki jaką wypuścił VIANEK. Brakowało mi peelingów, oleii i masełek do ciała.
OdpowiedzUsuńTo super, że te kosmetyki tak dobrze się u Ciebie sprawdzają! :)
UsuńBardzo lubię całą serię :)
OdpowiedzUsuńJa nie mogę się przekonać do tego zapachu. O ile z żelu do twarzy byłam jako tako zadowolona, tak balsam do ciała mnie zawiódł. Mam jeszcze krem na noc i też nic specjalnego. Zdecydowanie wolę Sylveco.
OdpowiedzUsuńChyba i ja wybralabym spośród nich balsam ;) pozdrawiam i zapraszam ;)
OdpowiedzUsuńmiałam żel do mycia twarzy i bardzo go lubiłam
OdpowiedzUsuńKupiłam ten żel do mycia twarzy i oby dał radę ^^
OdpowiedzUsuńz Biolaven miałam próbki kremu do twarzy i był całkiem niezły :)
OdpowiedzUsuńJa również miałam i byłam niestety z niego średnio zadowolona.
UsuńMiałam płyn micelarny i szampon tej marki - jakoś nie mam ochoty sięgać po kolejne kosmetyki. Widzę, że żel do twarzy, żel do higieny intymnej i balsam do ciała też nie powalają na kolana.
OdpowiedzUsuńAkurat balsamowi i płynowi do higieny intymniej nie mm nic do zarzucenia :) W sumie żelowi do twarzy też nie, ale można znaleźć ciekawsze kosmetyki z tych kategorii ;)
UsuńBalsam mnie ciekawi chętnie bym go wypróbowała :)
OdpowiedzUsuńJa używałam kremu na noc i aktualnie kończę krem na dzień z tej serii i podobnie uważam, że kosmetyki są udane, ale mnie też nie zachwyciły. Seria Vianek również mnie mega kusi, ale potężne zapasy mnie powstrzymują przed kupowaniem :)
OdpowiedzUsuńUżywałam tylko kilku kremów Sylveco :)
OdpowiedzUsuńzmywa makijaż? ja robię tak, oczy dwufazą a twarz pod prysznicem żelem i doczyszczam micelem, a chciałam spróbować ten żel z biolaven :P
OdpowiedzUsuńZ Biolaven mam płyn micelarny i krem na noc :) Na dzień mam w zapasie, ale jeszcze nie otwierałam :)
OdpowiedzUsuńProdukty tej marki mnie ciekawią, muszę coś przetestować :)
OdpowiedzUsuńBardzo lubię markę Biolaven :)
OdpowiedzUsuńZ Biolaven miałam tylko żel do twarzy, działanie ok, ale ta lekko wodnista konsystencja nie przypadła mi do gustu. Z Sylveco mam za to kilku ulubieńców, a teraz ciekawi mnie na nowa seria Vianek. :)
OdpowiedzUsuńa widzisz, ja akurat uwielbiam żel Biolaven, nie wymagam od produktu do mycia twarzy,aby robił coś nadzwyczajnego, ważne żeby dobrze oczyszczał, nie wysuszał, nie ściągał cery, nie podrażniał i aby przyjemnie się go stosowało:)
OdpowiedzUsuńCzytałam o tej firmie bardzo dużo dobrego, sama jeszcze nie miałam, ale kusi mnie coraz bardziej :)
OdpowiedzUsuńNie znam tej marki Ale żel do buźki bym wyprobowala :)
OdpowiedzUsuńCała trójka wpadła mi w oko, mimo iż żele słabo się spisały to i tak bym je wypróbowała ;)
OdpowiedzUsuńJa na Biolaven jeszcze się nie skusiłam. Najbardziej jednak interesuje mnie szampon z tej serii . Reszta - po składach patrząc chyba by mi nie odpowiadała.
OdpowiedzUsuńMicel bardzo polubiłam, ale żel nie za bardzo - nie polubiłam jego wodnistej konsystencji
OdpowiedzUsuń