Olejek Alverde przeznaczony na końcówki włosów należy do moich zbiorów już od ponad roku. Na początku stał nieotwarty, a kilka miesięcy temu postanowiłam w końcu dać mu szansę. Postanowiłam użyć go zgodnie z przeznaczeniem - kroplę wetrzeć w końcówki włosów po myciu. Miałam kilka podejść i za każdym razem efekt był taki sam - tłuste, okropnie wyglądające końcówki.
Żeby temu zapobiec brałam dosłownie kropelkę (jak najmniej się dało) oleju, wcierałam w najbardziej przesuszone włosy, a potem jeszcze odsączałam w ręcznik (produkt nakładałam zawsze na wilgotne włosy). Niestety - wciąż to samo, okazało się, że to metoda nie dla mnie. Po prostu moje włosy są zbyt cienkie na tego typu produkt i ulegają przetłuszczeniu. Chociaż wiem, że nie jestem odosobnionym przypadkiem, to jednak u większości nakładanie go po myciu działa.
Rzecz jasna, musiałam znaleźć dla niego inne zastosowanie, a to nie należało do trudnych. Po prostu zaczęłam używać go jak normalnego oleju do włosów, który nakładam na kilka/kilkanaście godzin przed myciem. Jednak żeby go nie zużyć w kilka dni, olejek Alverde wędruje tylko na końcówki, a od czasu do czasu na skórę głowy (ma małą, poręczną pompkę i łatwo go zaaplikować na skalp). Jeśli nie olejujecie włosów, można go dodać do masek i odżywek w małych ilościach.
Ja do tego oleju już nie wrócę, bo cenę ma taką samą, jak inne oleje Alverde, a pojemność o połowę mniejszą. Zapach ma bardzo ładny, cytrusowy, ale nie zauważyłam, by był lepszy od innych olei tej marki, więc nie widzę sensu kupowania go drugi raz. Opakowanie sobie zostawię, bo jest małe i fajne.
Cena: 2,95€ Pojemność: 50ml Dostępność: DM, drogerie internetowe
U mnie po umyciu tez sie nie sprawdza, tylko przed (swoją drogą polecam spróbować nakladać już na suche te koncówki-wtedy nie będą aż tak sie przetluszczać ;) . Ale jak dla mnie jest lepszy od tych duzych olejków jak mam suche wlosy, wlatego wlasnie do niego bede wracać w razie potrzeby i gdy nie bede mogla szybko dorwac czytego arganowego :D
OdpowiedzUsuńU mnie na suche to dopiero są tłuste :D takie włosy, cóż ;)
UsuńMnie alverde wogule nie interesuje. Czytalam duzoe recenzji i nie zarazilam sie tym. Moze dlatego, ze moge czesto kupic a chcemy przewaznie to co ciezko do zdobycia
OdpowiedzUsuńMoże po prostu nie odpowiadają Ci naturalne kosmetyki? Ja nie mam ciężko do zdobycia - do granicy 2h drogi, ale Alverde uwielbiam... Niby mamy Alterrę, ale z Alterry jest 4 razy mniejszy wybór, więc jakoś mnie to nie satysfakcjonuje.
UsuńA już myślałam, że tylko mi nie pasuje ten olejek. Też z nim kombinowałam na różne sposoby i byłam średnio zadowolona po tym wszystkim... Teraz resztka stoi i czeka na lepsze dni...
OdpowiedzUsuńWłaśnie jakiś czas temu czytałam recenzje na jego temat i nie były nie wiadomo jak dobre, dlatego zdecydowałam się na inny olejek z arganem :)
OdpowiedzUsuńZapraszam do mnie: http://rugeidea.blogspot.com/
Szkoda, że się u Ciebie nie sprawdził, ale dobrze, że znalazłaś dla niego inne zastosowanie :)
OdpowiedzUsuńDobrze, że piszesz, bo jeszcze bym się na niego skusiła. Olejuję włosy, nakładam różne mikstury na końcówki, najczęściej te naturalne ;)
OdpowiedzUsuńSkusić to się możesz, w końcu każdy ma inne włosy :) Ja mam wysokoporowate i cienki i dlatego ulegają szybkiemu przetłuszczeniu.
UsuńCzeka u mnie w szufladzie na swoją kolej. Zdania a jego temat są faktycznie podzielone, ale mam jednak nadzieję że będę z niego bardziej zadowolona :)
OdpowiedzUsuńa mnie on ciekawi. Jak bedę miec okazję to wypróbuję :)
OdpowiedzUsuńKiedyś używałam go bardzo systematycznie.
OdpowiedzUsuńTeraz już tylko od święta.
Ja też mam cienkie i wysokoporowate włosy więc przypuszczam że u mnie zachowałby się podobnie :)
OdpowiedzUsuńHmm nie miałam jeszcze nic z Alverde. Kusił mnie kiedyś bardzo taki porzeczkowy olejek, ale zniknął z allegro i sobie go darowałam.
OdpowiedzUsuńU mnie on się nieźle sprawdził, ale najbardziej doceniony został przez skórę głowy a na końcówki to tyci tyci aplikacja :)
OdpowiedzUsuńMam jeszcze jedno opakowanie w zapasie, lecz nie sądzę abym kupiła go jeszcze raz. Za dużo innych rzeczy na rynku.
jeszcze nie miałam przyjemności z ta marką
OdpowiedzUsuńakurat zastanawiałam się nad kupnem
OdpowiedzUsuńwe włosy wcieram tylko jedwab, oleju nigdy nie próbowałam, hmm...
OdpowiedzUsuńtego nie miałam,ale czytałam właśnie nie do końca fajne opinie o nim
OdpowiedzUsuńna szczęście każdy naturalny olej można jakoś wykorzystać - ja takie mniej lubiane wrzucam do masek i zawsze się cieszę jak głupia, że udało mi się coś zużyć zamiast wyrzucania ;)
OdpowiedzUsuńPodaruję go sobie, wolę kokos i argan :)
OdpowiedzUsuńu mnie prawie żaden olejek się nie spisuje dobrze na końcówkach ;) od jakiegoś czasu używam serum do włosów z garniera z serii goodbye damage i jestem nim zachwycona ;)
OdpowiedzUsuńMam o nim identyczne zdanie. U mnie też zupełnie nie spisał się w roli kosmetyku zabezpieczającego końcówki. Zużyłam go do zwykłego olejowania. Plusem jest małe i poręczne opakowanie, które oczywiście wspaniałomyślnie z rozpędu wyrzuciłam do kosza. Dobrze, że znalazłam kartonik i mogłam go pokazać w denku :P
OdpowiedzUsuńKiedyś kupiłam taki olejek z Avonu i też się u mnie nie sprawdził. Po nałożeniu na końcówki włosy były całkowicie tłuste...
OdpowiedzUsuńu;/ szkoda
OdpowiedzUsuńmoja włosy by tego nie zniosły
U mnie nawet się sprawdził, jednak teraz dodaję go, tak jak już wspomniałaś, do odżywek itp. Mam sporo innych specyfików na końcówki, ale zanim bym go zużyła zgodnie z przeznaczeniem minęło by chyba z 10 lat :D
OdpowiedzUsuńCzyli po prostu nie powala niczym. Dobrze wiedzieć ;)
OdpowiedzUsuńO niejednym kosmetycznym hicie Internetu mam ochotę powiedzieć "nie taki ideał, jak go malują:. ;) Nauczyłam się podchodzić z dozą nieufności do zbyt pięknych i kolorowych bajkach o kosmetykach. :D Powyższego cuda próbowałam, bo nie mam dostępu do Alverde. Jednak nie mam czego żałować, bo moje włosy często reagują na różne produkty podobnie jak Twoje - zauważyłam już jakiś czas taką zależność. :))
OdpowiedzUsuń