Słyszeliście kiedyś, żeby ktoś zachwalał brytyjskie jedzenie? Studiuję angielski i zawsze, kiedy rozmawiamy o potrawach, nasze twarze nie wydają się podekscytowane. To głównie przez tłuste English Breakfast, które jakoś za specjalnie nie zachęca swoim wyglądem, a wykładowcy z reguły go nam nie polecają.
No i podobnie wyszło z tym żelem. Miało być soczyście, owocowo, pachnąco... a wyszło chemicznie i nieprzyjemnie. Żele OS lubię, można je od czasu do czasu zobaczyć w moim projekcie denko. Ale niestety na tym się zawiodłam, a naprawdę trudno mi się zawieść na żelu pod prysznic.
Zawiodłam się na zapachu, bo jeżeli chodzi o żel, to nie mam większych zastrzeżeń - myje, chociaż jest dość rzadki, nie pieni się spektakularnie, ale to można przeżyć. Jednak jego woni przeżyć nie mogę. Jest okropna! Jest strasznie sztuczna, kojarzy mi się z płynami do kąpieli dla dzieci. One są zazwyczaj takie sztuczne. Pamiętam nawet, że jako dziecko miałam coś o podobnym zapachu, możliwe, że z AVONu, bo wtedy dużo się od nich zamawiało. Kąpiel z tym żelem naprawdę nie sprawia mi przyjemności, o wiele bardziej wolałabym bezzapachowy specyfik. Na szczęście (sic!) nie jest wydajny i szybko go zużyję.
Cena: 6-10zł Pojemność: 250ml Dostępność: różne drogerie
co to dziś dzień o żelach OS, co druga blogerka o nich pisze:P
OdpowiedzUsuńtego zapachu nie znam, ale mam malinę i bardzo mi się podoba
nie wiem... może jakieś OS na Nowy Rok xD
Usuńja tez ciagle o nich czytam na blogach i sama sie jeszcze nie skusiłam na żaden.
UsuńPodpisuję się ;D
Usuńchyba byłam wczoraj tą "co drugą blogerką". :D
UsuńGłośno o nich ostatnio. jakoś nie mogę się przekonać ;/
OdpowiedzUsuńTo prawda sporo osób o nich mówi/ pisze, ja tez jeszcze nie miałam;/
OdpowiedzUsuńJa znam dobre angielskie jedzenie. Po pierwsze różnego rodzaju indyjskie ;) a po drugie ziemniaki z pieczoną fasolką.
OdpowiedzUsuńno u nas też są osoby, które mówią, że jest dobra kuchnia, ale chodzi mi raczej o to, że English Breakfast jest szczególnie znane i nieszczególnie lubiane :D
UsuńA ja kocham English Breakfast :D Serio :) sama robie prawie co niedziele :)
UsuńMiałam jeden OS, zmęczył mnie zapachem i powiedziałam sobie, że więcej nie kupię :D
OdpowiedzUsuńMnie tam OS jakoś jeszcze nie przekonuje, choć przyznam, niektóre zapachy mają genialne — znajomy raz przy mnie kupował, potem chwaląc się czekoladą i miętą. Wahał się nawet między tym a właśnie brytyjskim (jako fan Wielkiej Brytanii, zauroczył się szatą graficzną) i mi kazał je obwąchać.
OdpowiedzUsuńBrytyjskie pamiętam jako takie ni to truskawkowe, ni chemiczne. Ja osobiście nie mam nic przeciw, ale jeśli ktoś ma uraz do takich ostro chemicznych, może być zawiedziony. Szkoda, że taki zapachowy bubel Ci się trafił. [*]
chciałam go kupić, ale jak tylko go powąchałam to zrezygnowałam, dawno nie wąchałam tak mocnego i sztucznego płynu do kąpieli. inne wersje zapachowe za to lubie :)
OdpowiedzUsuńwąchałam go i jakoś się nie skusiłam :)
OdpowiedzUsuńMiałam inny zapach tego żelu i pachniał bosko,ciekawa jestem tego:)
OdpowiedzUsuńA ja za to uwielbiam ten zapach i w ogóle nie jest on dla mnie chemiczny. Wręcz przeciwnie, przypomina świeże, zmiksowane truskawki. Mniam :)
OdpowiedzUsuńdla mnie zapach jest tragiczny :D
UsuńJa ich jeszcze nie wypróbowywałam i pewnie już tego nie zrobię :)szkoda że taki kiepski bo opakowanie bardzo ciekawe :)
OdpowiedzUsuńte żele są genialne :)
OdpowiedzUsuńmiałam ten truskawkowy, uważam że pachnie całkiem, całkiem, a genialne są zdecydowanie ze względu na ten miętowy i czekoladowo-pomarańczowy :-)
UsuńZgodzę się - w zapachu czuć chemię...:) Ale mi nie przeszkadza :)
OdpowiedzUsuńJak dla mnie zapach w miarę, ale sam żel mnie nie zachwyca
OdpowiedzUsuńJak kupujesz żel pod prysznic to go nie wąchasz zanim go kupisz? :D
OdpowiedzUsuńJa mam na razie malinowo-waniliowy i jest cudowny, a truskawkowego nie używałam.
Ja w dzieciństwie nie lubiłam past do zębów, bo miały taki słodkawy, chemiczny posmak... Zresztą płyny do kąpieli lepsze nie były...
OdpowiedzUsuńMiałam jeden żel z OS malinowy, nie zachwycił mnie wcale, dlatego skończyło się na tym jednym. :)
OdpowiedzUsuńCieszę się, że się podoba. :) Niestety z tym nic nie mogę poradzić. :(
Też życzę Ci wszystkiego najlepszego w tym nowym roku :)
Krążyłam koło niego swego czasu w Rossmanie. Jednak powąchanie go skutecznie zniechęciło mnie do wydania na niego pieniędzy. Generalnie lubię zapachy OS, jedne bardziej inne mniej. Ten jednak wydał mi się wyjątkowo smrodliwy.
OdpowiedzUsuńLubię żele OS, aczkolwiek tego akurat nie miałam.
OdpowiedzUsuńA parę razy się nad nim zastanawiałam... bo truskawkowy:D dobrze, że nie wzięłam.
OdpowiedzUsuńojej pachnie oblednie :)
OdpowiedzUsuńAle musze przyznac ze jest to jedyny zapach z OS ktory naprawde mi sie podoba bo reszta mnie albo mdli albo cos jest nie tak w nich...szkoda ze Tobie nie podchodzi ;) ale fanka ich zeli nie jestem bo jak dla mnie nie sa wydajne, w ogole sie nie pienia jak wspomnialas powyzej i nie lubie ich opakowan ;P
Usuńto tyle w tym temacie ;)
Wszystkiego dobrego w nowym roku :)
miałam płyny do kąpieli z tej serii i byłam zachwycona- aż muszę powąchać w sklepie czy naprawdę taka chemia...
OdpowiedzUsuńDobrze wiedzieć :) teraz wiem, że nie kupię British Strawberry ;) poszukam innego, z ładnym zapachem żelu tej firmy :D
OdpowiedzUsuńie mam parcia na żele OS. Nie kuszą mnie, ani troszkę :)
OdpowiedzUsuńDobrze, że ostrzegasz;) Będę pamiętać, żeby sięgać po inne zapachy :)
OdpowiedzUsuń