Przedstawię Wam dziś peeling, który dostałam jakiś czas temu od firmy Orientana. Jest to peeling solny, z dodatkiem brązowego cukru, na bazie olejków roślinnych. Brzmi naturalnie i zachęcająco.
Do testów otrzymałam 3 słoiczki po 100g - wyszła z tego całkiem spora ilość peelingu pozwalająca na wyrażenie wartościowej opinii. Każdy słoiczek zabezpieczony jest folią od zewnątrz oraz sreberkiem do wewnątrz - dzięki temu mamy pewność, że nic się nie wyleje oraz że nikt się do niego wcześniej nie dobierał. Koszt jednego słoiczka to 27zł - niemało, zwłaszcza biorąc pod uwagę jego niewielkie rozmiary. Należy jednak zwrócić uwagę, że jest to produkt naturalny.
Jeżeli chodzi o wnętrze, to znajdziemy w nim dość mocno zbitą sól z cukrem zalaną mieszanką olejków. Zapach jest ziołowy, intensywny, może nie przypaść do gustu. Aby doprowadzić kosmetyk do stanu używalności musimy mocno wstrząsnąć słoiczkiem lub wymieszać jego zawartość (nie radzę paznokciem, bo część stała peelingu jest naprawdę mocno zbita). Potem możemy zabierać się do zdzierania martwego naskórka.
Pamiętajcie, żeby bardzo dobrze wymieszać peeling! Ma być płynny, ale trzymać się skóry. Jeśli źle go rozmieszamy to: bardzo duża ilość ziarenek marnuje się - powiedziałabym, że o wiele więcej niż przy peelingu cukrowym. I nie ma tutaj znaczenia, czy nakładamy go na mokro czy sucho - ziarenka sypią się jak rozerwane koraliki. Na dłoniach i masowanej części ciała zostaje niewielka ilość drobinek, w związku z czym zdzieranie jest delikatne.
Jeżeli natomiast dobrze go rozmieszamy to peeling dobrze trzyma się skóry (najlepiej aplikować go na sucho), masaż jest przyjemnością. Drobinki dobrze pozbywają się martwego naskórka, peeling jest niezłym zdzierakiem. W wannie/brodziku możemy zobaczyć fragmenty różnych ziół, jednak są one drobne i bez problemu się spłukują. Po peelingu skóra jest wygładzona, elastyczna i nawilżona olejkami. Zapach utrzymuje się po spłukaniu wodą, wyczuwam w nim cytrusowe nuty grejpfruta. Ogólnie zapach mi się podoba.
Kosmetyk przypadł mi do gustu, będę po nieco z przyjemnością sięgać, jednak nie wiem, czy sama skusiłabym się na niego przez jego nieniską cenę. Można go kupić na stronie marki Orientana (100g/27zł ; 250g/50zł).
SKŁAD: sól morska, cukier trzcinowy, sól himalajska różowa krystaliczna, sól
gorzka, gliceryna roślinna, roślinny Mirystynian izopropylu, olej
słonecznikowy, olej migdałowy, olej z kiełków pszenicy, olej z pestek winogron, benzoesan sodu pozyskiwany z
jagód, kwas sorbowy pozyskiwany z jagód, olejek lawendowy, olejek
grejpfrutowy, olejek neem.
nie lubię ziołowych zapachów i szkoda, że taka cena :(
OdpowiedzUsuńFajny , ja jednak postanowiłam robić tylko peeling cukrowy i kawowy i innych nie kupuję ;)
OdpowiedzUsuńSkład ma bardzo dobry, choć cena troszkę spora :)
OdpowiedzUsuńMa ciekawy skład i fajny wgląd :D
OdpowiedzUsuńskład kuszący, bardzo!
OdpowiedzUsuńO kurcze, ale kuszący
OdpowiedzUsuńja tam lubię ziółka
OdpowiedzUsuńwygląda bardzo dziwnie jak dla mnie :)
OdpowiedzUsuńŚwietny skład :) Szkoda tylko, że to co naturalne i powinno być tańsze jest na ogól droższe... Ostatnio wiele słyszę o tej firmie :)
OdpowiedzUsuńUwielbiam, jednak druga wersja bardziej przypadla mi do gustu. Super ze to trwale nawilzenie i miekkosc a nie po-parafinowy efekt na chwile
OdpowiedzUsuńsama go sobie wybierałam, więc nie narzekam ;P
Usuńtrochę drogo za taki słoiczek :(
OdpowiedzUsuńo konsystencja twojego peelingu inaczej wygląda od mojego :) no właśnie tylko szkoda, że cena taka wysoka
OdpowiedzUsuńcytrusy..brzmi nieźle ;] a wygląda jeszcze lepiej
OdpowiedzUsuńWygląda mega naturalnie :) jakbym sama przed chwilą zrobiła :D
OdpowiedzUsuńNiezła papka, nie przepadam za takimi kosmetykami.
OdpowiedzUsuńWygląda bardzo zachęcająco! Gdyby nie cena, pewnie skusiłabym się na niego.
OdpowiedzUsuńJak już widzę gdzieś napis związany z orientem to wiem, że ten specyfik będzie świetny! :) kocham wszystko co orientalne :)
OdpowiedzUsuńKuszący ;)
OdpowiedzUsuńJa niestety za lawendą nie przepadam :(
OdpowiedzUsuńO matko, jakie błotko :D To ja już chyba wolę sobie ukręcić peeling kawowy :))
OdpowiedzUsuńpo raz pierwszy widzę tak naturalnie wyglądający peeling, podoba mi się to:)
OdpowiedzUsuńdzięki, zawsze jesteś dobrze poinformowana:)
OdpowiedzUsuńale dziwny
Chętnie bym się na niego skusiła, bo wygląda zachęcająco:) Lubię takie nietypowe mazidła pachnące ziołami:) Od dziecka lubię odwiedzać sklepy zielarskie;)
OdpowiedzUsuńhehe dziwnie wygląda i trochę odrzuca ale za to wierzę że działa cuda :) wygląda z pewnością naturalnie :D
OdpowiedzUsuńwygląda ciekawie :) zastanawia mnie czy przypadłby mi do gustu jego zapach i czy w ogóle bym go polubiła biorąc pod uwagę fakt, że gustuje właściwie tylko w peelingach cukrowych :> hm.. muszę kiedyś zrobić zakupy w tym sklepie i skusić się na wersję chociaż 100 ml za te 27 zł :)
OdpowiedzUsuń