Rzadko robię ulubieńców. Powód jest prosty i powszechnie znany - po prostu nieczęsto zmieniam kosmetyki. W końcu postanowiłam zebrać kilka rzeczy, których używam namiętnie od jakiegoś czasu i napisać co nieco o nich.
- Pędzel LancrOne F80 - był w zestawie, który kupiłam kilka miesięcy temu. Nie ma się co oszukiwać - zestaw ogólnie jest średni, chociaż większość pędzli ma ciekawe kształty i dlatego się skusiłam... poza tym wychodziło 8zł za pędzel (więc taniej niż jakbym miała kupić tylko te pędzle, które mnie interesowały ;)). Za to ten pędzel jest perełką w zestawie! Jest naprawdę świetny! Dosyć duży, miękki, wypadł mi chyba tylko jeden włosek z niego.
- Original Source, scrub miętowy - był w potrójnym zestawie świątecznym, w Polsce chyba nadal peelingi OS nie są dostępne. W sumie nie uważam, żeby był jakiś niezastąpiony - jest to delikatny peeling, nie zdziera mocno. Za to cudownie pachnie miętą (ja lubię miętowe zapachy :)) i daje przyjemny efekt chłodzenia.
- Róż w mozaice Mon Ami nr 2 - dostałam go kiedyś do testów i jest to jeden z moich ulubionych róży. Ma świetny kolor po zmieszaniu - brzoskwiniowy, a w takich czuję się najlepiej. Dzięki temu różowi odkryłam, że typowo różowe róże mi nie pasują! Ma fajne drobinki (kocham!) i trzyma się też przyzwoicie :) Recenzja tutaj.
- Golden Rose, lakier 225 - jeden z najpopularniejszych kolorów GR. Uwielbiam ten lakier, w sumie już dosyć dużo go zużyłam. Myślę, że będzie to jeden z lakierów, u których można dobić dna :) Pokazywałam go tutaj.
- Odżywka Eveline 8w1 - paznokcie mi rosną, mam nadzieję, że uda mi się zapuścić na dłużej niż tydzień ;P
- Pomadka Alverde 53 cherry - uwielbiam skubaną! Cieszę się, że nie odłożyłam jej na półkę, bo spisuje się super! Uwielbiam jej kolor i wykończenie. Więcej zobaczycie i przeczytacie tutaj.
- Czarny eyeliner Wibo - w końcu go kończę! Czemu w końcu? Bo kupiłam go chyba z 2 lata temu i długo leżał nieużywany, bo w ogóle kreski mi nie wychodziły. Potem nauczyłam się robić kreskę na otwartym oku i ten eyeliner super się do tego nadaje. Bardzo go lubię, na pewno kupię kolejny... a nastąpi to niedługo.
- Baza pod cienie Hean - nie trzeba za wiele mówić - wielka, tania i świetnej jakości baza.
Kilka tych kosmetyków mam i bardzo lubię :)
OdpowiedzUsuńTen eyeliner jest również moim ulubieńcem. Używam go od jakiś dwóch lat,a nadal stale gości w mojej kosmetyczce :)
niestety rzeczy tu przedstawione sa mi obce...ale zawsze dobrze dowiedziec sie czegos nowego:)pozdrawiam:)
OdpowiedzUsuńciekawa jestm original source- nie malam okazji jeszcze nigdy testować
OdpowiedzUsuńJa mam taki sam pędzel ale z Hakuro i nie różni się niczym od tego :-)
OdpowiedzUsuńhttp://timeforpassion.blogspot.com/
też lubie lakier i odżywkę
OdpowiedzUsuńNa bazę hean właśnie poluję :D
OdpowiedzUsuńLakier dobrany pod kolor peelingu :)
OdpowiedzUsuńświetny kolor lakieru:)
OdpowiedzUsuńMam tą baze z Hean i ją lubie mimo że nie rozprowadza mi się równomiernie ;/
OdpowiedzUsuńMam tę odżywkę z eveline, jest rewelacyjna, mam już druga buteleczkę, ale używam jej jako baza pod lakier :)
OdpowiedzUsuńGdzie można kupić bazę Hean? :)
Odżwyka 8 in 1 jest świetna :) baza Hean również :)
OdpowiedzUsuńodżywka do paznokci to zdecydowanie też mój ulubieniec :)
OdpowiedzUsuńJa też uwielbiam miętowe zapaszki- mam żel pod prysznic z tej serii :)
OdpowiedzUsuńSuper ;p zapach mięty na lato ;)
OdpowiedzUsuńlubię produkty OS, baza z hean jest super, a i ten miętusek mnie kusi. :)
OdpowiedzUsuńlove your pics and your blog :) may we could follow each other? :)
OdpowiedzUsuńLakier ma swietny kolor :) Mam podobny i bardzo go lubie :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam, Klaudia ;)
muszę wypróbować scrub :)
OdpowiedzUsuńKusi mnie ten scrub miętowy :))
OdpowiedzUsuńTa baza się chyba nigdy nie skończy :P
OdpowiedzUsuńja uwielbiam produkty original source, ale niestety masz rację - peelingów nie ma w pl :(
OdpowiedzUsuńDziękuję :) ten scrub wygląda bardzo zachęcająco :D
OdpowiedzUsuńmoja odżywka<3
kojarzę odżywkę Eveline i scource, ale nigdy nie używałam ;)
OdpowiedzUsuńzdjęcia z google, ale możliwe :)
OdpowiedzUsuńŻel pod prysznic jest rewelacyjny. Bardzo fajny zapach jest również limonkowy (wyjątkowo intensywny)
OdpowiedzUsuńNatalia :>
żele tej firmy chętnie bym spróbowała
OdpowiedzUsuńOdżywka z Eveline została przeze mnie przetestowana i gorąco ją polecam, lecz należy stosować ją tak jak pisze na ulotce, gdyż wiadomo- jeśli używam od odskoku to nic nam nie pomoże. Paznokcie po miesiącu są nie do poznania- bardzo twarde- jednak należy robić sobie przerwę, myślę że tak co drugi tydzień kilka dni odpoczynku.
OdpowiedzUsuńMogę również zaproponować oliwkę z Eveline z witaminami, jest świetna na skórki i należy ją stosować właśnie w tych przerwach :)
Po za tym bardzo sympatyczny blog. Pozdrawiam :)
Świetny ten peeling miętowy! *_*
OdpowiedzUsuńAchh ten scrub musi piknie pachnie, zjadłabym go :D
OdpowiedzUsuń