Dzięki uprzejmości Ambasady Piękna dostałam do przetestowania zestaw produktów CHI - szampon i odżywkę. Używam ich już jakiś czas, więc pora podzielić się z Wami moją opinią. Oba produkty mają takie same opakowania (duże, po 300ml) - różni jest właściwie tylko nazwa i cyfra, co może sprzyjać sięganiu po zły kosmetyk przy myciu włosów. Plastik, z którego zrobione są butelki jest dosyć twardy i gdy mamy w środku mniej produktu, to będzie go coraz ciężej wydobywać. Na plus muszę zaliczyć oczywiście otwarcie - mianowicie dzióbek.
Jeżeli chodzi o zawartość - oba produkty są gęste, przez co też wydajne. Zauważyłam, że odżywka szybciej mi się kończy. Oba pachną dosyć przyjemnie... powiedziałabym, że jakby kokosowym alkoholem. Na moich włosach ten zapach nie jest jakiś intensywny, szybko wietrzeje. Ogólnie przy takich produktach nie zwracam uwagi na ochronę koloru.
Szampon jest przezroczysty. Świetnie się pieni i wystarczy niewielka jego ilość, by umyć włosy. Bardzo lubię konsystencję piany, jaką tworzy - jest gęsta i aksamitna. Nie plącze włosów. Mamy napis, że nie zawiera SLS, jednak ma w sobie (jeżeli dobrze pamiętam) Sodium C14-16 Olefin Sulfonate, który ma takie samo działanie... Także nie skomentuję tego. Mimo wszystko szampon bardzo polubiłam.
Odżywka jest koloru białego. Ma delikatną konsystencję. Nakłada się ją na 2 minuty. Nie nawilża jakoś rewelacyjnie, ale jako produkt stosowany po szamponie sprawdza się bardzo dobrze. Delikatnie wygładza. Nie ma parabenów.
Ogólnie jestem zadowolona z tych produktów. Nie zauważyłam, żeby wpływały na czas przetłuszczania się włosów. Niestety odstrasza od nich cena, bo sztuka kosztuje koło 40zł, jednak są to kosmetyki profesjonalne.
dobrze że nie farbuje włosów:)
OdpowiedzUsuńtrochę nie rozumiem tego komentarza... przecież te produkty równie dobrze mogłyby być do włosów zniszczonych czy przetłuszczających się :P
UsuńNie przepadam za kosmetykami profesjonalnymi, bo są naszpikowane SLS, parabenami, silikonami, dlatego zaskoczyło mnie, że Chi nie ma przynajmniej tych dwóch pierwszych. Jak widać zawsze można znaleźć jakąś perełkę:)
OdpowiedzUsuńA jaki skład??:) Bo wygląda zachęcająco:)
OdpowiedzUsuńlubię taki dozownik czy jak tam to nazwać :)
OdpowiedzUsuńja też :)
UsuńZachęcił mnie Twój post.
OdpowiedzUsuńNaprawde drogie... Jednak na pewno skuteczne :)
OdpowiedzUsuńz chi mam jedynie jedwab.
OdpowiedzUsuńdawno temu miałam jakąś serię do włosów farbowanych i byłam bardzo zadowolona, nawet fryzjerka mówiła mi, że mam bardzo zdrowe włosy jak na regularnie farbowane...i tak jakoś CHI ostało się w mojej głowie jako solidna marka...
OdpowiedzUsuńpozdrawiam serdecznie!
jest jakis limit jesli chodzi o obserwatorow 0o?
OdpowiedzUsuńz jednej strony rozumiem ale mimow szystko troche bezsensuuu
OdpowiedzUsuńloool jak dziwnie ;// ale w sumie ejst cos takiego jak zarzadzaj pod tym okienkiem z obserwatorami ale w sumie nie wiem czy to to... -.- ooo i gdzie to jest w tym straym ;D?
OdpowiedzUsuńZapraszam do mnie na rozdanie ;)
OdpowiedzUsuńoo tak tak dokladnie tam :D ta sama podstrona ;)) huhu wywalilam wlasnie 30 blogow masakra ze czesc nawte nie istniala ;o
OdpowiedzUsuńZapraszam Cię na TAG'a 50 pytań do.. ;)))
OdpowiedzUsuńhttp://moodhomme-kosmeetika.blogspot.com/2012/04/50-pytan-do-moodhomme-kosmeetika.html
nie używałam jeszcze tych kosmetyków, miałam jedwab z ich firmy i byłam zadowolona, ale 40 zł to fakt, trochę dużo ;)
OdpowiedzUsuńZ CHI miałam tylko jedwab do włosów. Używałam na same końcówki i sprawdził się u mnie lepiej niż popularny z biosilku.
OdpowiedzUsuńdużo osób tak uważa :) u mnie działają podobnie :)
UsuńO kurcze brzmi super ;) Ja również miałam jedwab z CHI ;) Recenzja na blogu - gdzieś zakopana ;D Ale jestem zachwycona jakością i zapachem ;) Myśle, że i z tymi produktami nie zaznałabym rozczarowania ;DD
OdpowiedzUsuń