Porównanie to coś, co rzadko pojawia się na moim blogu, natomiast jest bardzo przydatne. W związku z tym, że mam 3 peelingi do ciała marki Ziaja, postanowiłam je opisać, a tym samym porównać. Być może taki post z kolejnymi trzeba peelingami Ziai kiedyś znów się pojawi, bo całkiem te peelingi lubię i pewnie do nich wrócę :)
Ziaja, peeling do ciała Sopot Spa
Jest to peeling, który stał się moim ulubieńcem ostatnich miesięcy. Polubiłam go zarówno za zapach, jak i działanie. Zapach jest bardzo świeży, trochę morski, trochę jak pranie. Na pewno wielu osobom przypadnie do gustu. Peeling opisywany jest jako średnioziarnisty, jednak ja uważam, że taka kategoryzacja nie ma większego sensu, bo nie ma między peelingami znacznych różnic. Peeling jest bardzo przyjemny w użytku. Ma żelową konsystencję, która dość mocno przylega do skóry, nie odpada w czasie masażu. Drobinki zawarte w peelingu są syntetyczne, zatem nie rozpuszczają się. Jak dla mnie duży plus, bo ja właśnie takie peelingi lubię. Peeling Sopot Spa nie jest jednym z tych, które zostawiają na skórze tłustą warstwę. Został słusznie nazwany peelingiem myjącym, nie trzeba przy nim używać żelu do mycia ciała. Bardzo wydajny.
Ziaja, Cupuacu, peeling złuszczająco-wygładzający
Na ten peeling skusiłam się spontanicznie przy okazji zakupów na stoisku Ziai. Kupiłam go, bo w sumie jest to nowa seria i chciałam go wypróbować. Jest to peeling cukrowy z bazą parafinową. Nie przepadam za takimi, ale mimo zerknięcia na skład, przymknęłam oko. Peeling nie powala. Zapach ma przedziwny - trochę słodki, trochę oleisty, trochę mdły. W kąpieli bardzo szybko się rozpuszcza. Na ciepłym, wilgotnym ciele można wykonać masaż przez około 20-30 sekund. Właśnie dlatego nie przepadam za peelingami cukrowymi - za szybko się kończą i mało skutecznie złuszczają. Zużyłam go bardzo dużo już przy pierwszym starciu - efekt widać na zdjęciu. W dodatku peeling Cupuacu oblepia skórę warstwą oleju, który jest bardzo, ale to bardzo tłusty. Ja nie polecam, chyba że lubicie takie peelingi. Dość gęsty i zbity.
Ziaja, peeling czekoladowy z masłem kakaowym
Peeling ten jest bardzo podobny do mojego ulubieńca Sopot Spa. Ma oczywiście inny zapach, w moim odczuciu dużo gorszy. Przypomina trochę czekoladę, ale to bardziej nuta zapachowa obecna w całej serii Masło kakaowe, z tym, że w peelingu wypada dość słabo, jest jakby oleista. Kosmetyk sam w sobie jest bardzo dobry - elegancko złuszcza naskórek, myje i nie zostawia tłustej powłoki. Na plus trzeba zaliczyć też fakt, że skóra po zastosowaniu tego peelingu delikatnie pachnie. I tutaj na szczęście mamy do czynienia z tą przyjemną nutą serii Masło kakaowe, którą można znaleźć np. w kremie do twarzy. Warto wspomnieć, że peeling został nazwany gruboziarnistym, jednak nie widzę większej różnicy między nim a średnioziarnistym Sopot Spa. Spodziewałam się, że zobaczę znacznie większe drobinki pod sreberkiem ;)
Sopot Spa: Aqua, Polyethylene, Coco Glucoside, Glycerin, Cocamide DEA, Cocamidopropyl Betaine, Acrylates/C10-30 Alkyl Acrylate Crosspolymer, Laminaria Digitata Extract, Butylene Glycol, Enteromorphea Compressa Extract, Porphyra Umbilicalis Extract, Sorbitol, Algae Extract, Diazolidinyl Urea, Methylparaben, Propylparaben, Parfum, Sodium Hydroxide.
Cupuacu: Sucrose, Paraffinum Liquidum, Cera Microcistallina, Paraffin, Palm Oil, Isopropyl Myristate, PEG-7 Glyceryl Cocoate, Cera Alba, Cetearyl Alcohol, Shea Butter, Walnut Shell Powder, Bertholletia Excelsa Seed Oil, Tocopherol, Macadamia Seed Oil, Cotton Seed Oil, Squalane, Theobroma Seed Butter, Hydrogenated Castor Oil, Parfum.
Czekoladowy: Aqua, Cocamidopropyl Betaine, Polyethylene , Cocamide DEa, Coco Glucoside, Juglans Regia Shell Powder, Acrylates/C10-30 Alkyl Acrylate Crosspolymer, Sodium Cocoabutteramphoacetate, Propylene Glycol, Diazolidinyl Urea, Methylparaben, Propylparaben, parfum, Sodium Hydroxide.
Cupuacu: Sucrose, Paraffinum Liquidum, Cera Microcistallina, Paraffin, Palm Oil, Isopropyl Myristate, PEG-7 Glyceryl Cocoate, Cera Alba, Cetearyl Alcohol, Shea Butter, Walnut Shell Powder, Bertholletia Excelsa Seed Oil, Tocopherol, Macadamia Seed Oil, Cotton Seed Oil, Squalane, Theobroma Seed Butter, Hydrogenated Castor Oil, Parfum.
Czekoladowy: Aqua, Cocamidopropyl Betaine, Polyethylene , Cocamide DEa, Coco Glucoside, Juglans Regia Shell Powder, Acrylates/C10-30 Alkyl Acrylate Crosspolymer, Sodium Cocoabutteramphoacetate, Propylene Glycol, Diazolidinyl Urea, Methylparaben, Propylparaben, parfum, Sodium Hydroxide.
Miałyście któryś z nich? Którzy najbardziej przypadł Wam do gustu? :)
24 komentarze:
Muszę wypróbować ten z sopot spa :)
Ja nie używam peelingów, nie raz tylko dla głębszego oczyszczenia stosuję pastę z Ziaji Liście Manuka, ma drobinki więc praktycznie jak peeling. :)
bo ta pasta to właściwie jest peeling :)
Z opisu wnioskuję, że najbardziej polubiłabym peeling Sopot SPA:)
Nie miałam żadnego z nich , ale ten Sopot Spa pewnie przypadłby mi do gustu. Drugi od razu skreślam, bo czego jak czego ale takiego filmu na skórze nie znoszę.
One wszystkie mają w składzie parafinę, no nie ;>?
nie :) te myjące nie mają :)
dodałam składy :)
Bałabym się teraz używać tego z parafiną, w okresie zimowym na ramionach mam pełno wyprysków;/
ja używam raczej na nogi i brzuch, tam raczej nic mi nie wyskakuje. ale z ramionami i plecami też mam problem :(
Nie wiem, czy Ci pisałam juz czy nie, ale super nowy baner :) aaaa jesli chodzi o peelingi to ostatnio używam zamiast niego porządnie zdzierającej gąbki :P
Nie kupuję gotowych peelingów, zawsze robię sobie sama mojego hiciora czyli kawowego ;)
Znam Sopot Spa i Masło kakaowe, ale miałam je tak dawno temu, że nie pamiętam, czy mi się podobały
Nie pisałaś :D Ja się nie mogę oprzeć, po prostu muszę kupować kolejne peelingi, bo po prostu je lubię :)
Nigdy go nie robiłam, a słyszę o nim od wielu lat :)
Chętnie wypróbowałabym wszystkie, ale najbardziej kusi mnie czekolada :)
Znam jedynie czekoladowy, bardzo fajny:)
Sopot Spa brzmi barrrdzo kusząco! Chyba go sobie sprawię bo akurat skończyły mi się peelingi ;)
Nie miałam jeszcze tych peelingów, ale planuję wypróbować ten czekoladowy :)
Nie miałam żadnego, ale intryguje mnie ten Sopot Spa :)
Pierwszy, ten niebieski Sopot Spa bym u siebie widziala. Dwójka nie zacheca! ;) pozdrawiam i zapraszam :)
lubię peelingi, które zostawiają na ciele warstwę, ale nie parafinową rzecz jasna:)
Też mam ten peeling Cupuacu.... i myślałam, że będzie coś podobnego do scrubu cukrowego (tak mówiła konsultantka w punkcie) zawiodłam się po pierwszym razie bo zostawia tłustą warstwe ... ale później patrze skład a tam parafina. Wszystko było wtedy wiadome.. a tych dwóch pozostałych nie miałam ale jak nie mają parafiny to się skuszę jak będę na stoisku.
widząc peeling Cupuacu podekscytowałam się, bo nigdy wcześniej go nie widziałam, a peelingi lubię stosować, ale z opisu wynika, że to kompletnie nie dla mnie. Wolę solne lub syntetyczne, gruboziarniste w żelowej bazie lub oleistej, ale z naturalnych olei, a nie parafiny, która zatyka mi skórę -.-
Prześlij komentarz