24 października 2015

ShinyBox - październik 2015 || THINK PINK


Jestem ciekawa, ile osób odezwie się pod tym postem :) Bo jak wiadomo, dziś odbywa się konferencja Meet Beauty, na którą ja się nie zgłaszałam... więc zostałam w domu i sprzątam :D

Wczoraj otrzymałam najnowszego ShinyBoxa. W tym miesiącu jest on dość lekki, a wnętrze pudełka nie jest obficie zapełnione. Co prawda zawartość nie była dla mnie zaskoczeniem, bo już widziałam dzień wcześniej, co znajduje się w pudełku, ale byłam ciekawa, jaki kolor różu i kredki mi się trafi. Niestety, moim zdaniem październikowe pudełko rozczarowuje. Nie jestem przekonana do jego zawartości i właściwie żaden produkt nie jest 'WOW'. Szkoda, bo poprzedni box bardzo mi się podobał. Ale przejdźmy do moich odczuć na temat tego, co znalazło się w Shiny:


Plusem pudełka jest to, że mamy zarówno pielęgnację, jak i kolorówkę. Wiem, że wiele dziewczyn lubi takie rozwiązania. Ja chyba wolę boxy pielęgnacyjne, bo jeśli chodzi o kosmetyki do makijażu, to jestem bardzo wybredna ;)

Zacznijmy od kolorówki: w październikowym Shiny znalazły się 3 produkty do makijażu. Tusz, kredka do oczu i róż. Akurat wszystkie 3 przygarnęła moja mama :D Wibo podarowało nam nowy tusz do rzęs Queen Size. Szkoda, że Wibo, bo chętnie przetestowałabym coś z wyższej półki, chociaż samą markę bardzo lubię. Kredka do oczu marki Sumita to dość drogi produkt, nawet jeśli dostałyśmy miniaturkę. Bardzo liczyłam na to że trafi mi się np. złota lub fioletowa. Niestety... dostałam czerń, czyli najbardziej pożądany kolor... a ja jestem niezadowolona. Mówiłam, żem wybredna ;) Za to mojej mamie na pewno się przyda, zwłaszcza, że kredka jest bardzo miękka. Marka Diadem dorzuciła do pudełka róż do policzków. Kolor jest bardzo fajny, taki rudy (ja mam nr 03) - w sam raz na jesień. Chętnie bym go wypróbowała i pewnie to zrobię, ale mamie się spodobał i go sobie wzięła :)

Pozostałe produkty to pielęgnacja. W związku z tym, że październik to miesiąc walki z rakiem piersi, w pudełku musiało znaleźć się coś tematycznego. Ta rzecz to krem do biustu marki Clarena. Jest to 30ml-owa miniaturka, która starczy mi pewnie na jakiś tydzień. Szkoda, że pojemność taka mała. W zeszłym roku był pełnowymiarowy krem do biustu Norel i przynajmniej starczył mi na jakiś dłuższy czas. W boxie znalazł się zestaw szampon+odżywka do włosów L'Occitane o zapachu werbeny. Miałam niegdyś zestaw żel pod prysznic i mleczko do ciała. Zapach jest fajny, taki energetyzujący, jednak bardziej na wiosnę/lato. Miniaturki zostawię na letnie wojaże, kiedy chcę zabrać jak najmniej. Ostatnia rzecz to roll-on pod oczy firmy Delia. W sumie nawet się z niego cieszę, bo nigdy nie miałam takiego roll-onu, a zawsze mnie zastanawiało, czy takie produkty działają. No to teraz mam możliwość... zobaczymy :)

Jeżeli spodobało się Wam to pudełeczko, to możecie je nadal kupić na stronie ShinyBox za 49zł w subskrypcji lub za 59zł jednorazowo. Można też już składać zamówienia na pudełko listopadowe, które nosi nazwę Miss Autumn. Liczę na iście jesienne produkty i mam nadzieję, że się nie zawiodę :)

11 komentarzy:

Agnieszka Szajda pisze...

Po bardzo dobrym wrześniowym pudełku, to mi się w ogóle nie podoba. Nie lubię kolorówki w boxach.

Claudia pisze...

Nie przejmuj się, nie tylko Ty się nie zgłaszałaś na Meet Beauty:D
co do pudełka niestety w tym miesiącu nie chwyciło mnie za serce:P

Unknown pisze...

Ja z chęcią przetestowałabym ten roll-on pod oczy ;) Wydaje mi się być interesujący.
Ja również nie zgłaszałam się na Meet Beauty - nadrabiam blogowe zaległości ;)

Karolina pisze...

A mi się podoba to pudełeczko :)

Unknown pisze...

Dla mnie porażka

Kinga Litkowiec pisze...

Niestety zawartość według mnie jest raczej średnia

Madlen pisze...

Nic mi nie wpadło w oko niestety, srednie to pudełeczko ;(

RudaMaruda pisze...

Kiepska zawartość tego pudelka ...

Agusiak747 pisze...

Ja też nie przepadam :(

Agusiak747 pisze...

O tak, akurat roll-on mnie interesuje :)

Agusiak747 pisze...

To super! :)