25 września 2013

ShinyBox - wrzesień 2013


Jak wiele Ambasadorek, ja także dostałam nowego ShinyBoxa. Po zaglądnięciu na pierwsze posty z zawartością, byłam rozczarowana. W sumie nadal jestem, jednak kiedy pudełko trafiło w moje ręce mam o nim lepszą opinię.

Ostatnio ShinyBox zaskakiwał mnie dobrymi pudełkami. Czasy, kiedy w każdym opakowaniu znajdowałyśmy kolejny kosmetyk Dermedic już minęły i odtąd można było poznać więcej innych kosmetyków, innych - chociaż niekoniecznie ekskluzywnych - marek. Wrześniowa zawartość nie jest najgorsza, jednak mi osobiście niezbyt odpowiada. Już mówię, czemu.


  • Róż z olejem arganowym Paese - byłam na 'nie' zanim otrzymałam pudełko. Róży miałam wiele, większość oddałam, zostały mi głownie róże Sleek, a nie chciałam kolejnego z innej firmy. Jednak kolor jest bardzo ładny, mój egzemplarz jest w nr 41, będzie pasował na jesienne dni. Pigmentacja jest zaskakująca dobra, a konsystencja podatna na rozcieranie. Odcień trudno określić - jest to coś między słodkim różem na brzoskwinką.
     
  • Czarna kredka do oczu Glazel - cieszę się z firmy, ale z produktu nie, bo.... najzwyczajniej w świecie nie używam kredek. Żadnych. W ogóle. Kredki użyłam raz, wydaje się być fajna, ale na moich oczach i tak się odbija, nawet przygruntowana cieniem. Zdecydowanie wolę eyelinery.
     
  • Serum nabłyszczające Toni&Guy - nigdy nie miałam nic z tej firmy, więc cieszę się, że mogę przetestować to serum. Jednak pojemność jest dość mała i myślę, że szybko je wykończę. Tak, jak przypuszczałam, jest to produkt przezroczysty, czyli taki, jakiego moje włosy nie lubią. Niemniej jednak nie działa na nie tak źle, jak inne jedwabie. Myślę, że je wykończę i tyle, raczej bez większych uczuć.
     
  • Mleko do ciała Scottish Fine Soaps - pierwszy raz słyszę o tej firmie, ale pierwsze wrażenia nie są najlepsze. Po pierwsze: to mleczko ma strasy zapach - bardzo intensywny, jakby kremowo-proszkowy i przypominający babcine perfumy. Po drugie: ma na początku składu parafinę, której nie lubię. Jestem po dwóch użyciach i stwierdzam, że nawilżenie też nie powala. Produkt niezbyt trafiony.
     
  • Szampon Phenome - jeden z lepszych produktów z pudełka, przynajmniej dla mnie. Lubię naturalniejsze i bardziej bogate szampony, więc jak dla mnie na plus. Szamponu użyłam już 2 razy i starczy mi na kolejne 3-4 użycia. Kosmetyk mocno pachnie miętą/melisą, przyzwoicie się pieni i całkiem fajnie myje włosy. Za tę cenę się nie skuszę, ale lubię testować nowości włosowe.

Pudełko wrześniowe nie zdobyło mojej wielkiej sympatii, ale nie jest tragicznie. Sama bym się na nie nie skusiła, bo wolę nieco inne produkty, ale jeśli Wam się podoba, to wciąż możecie je kupić na stronie ShinyBoxa za 49zł :) Skusicie się, czy raczej nie? Jaka jest Wasza opinia o pudełku?


22 komentarze:

Hinata pisze...

Myślałam o 3 miesięcznym pakiecie zaczynając od sierpniowego, ale wrześniowy jakoś mi szczególnie nie podchodzi i chyba pozostanę na zamówieniu tylko sierpniowego i już :) Z tego najbardziej chyba podchodzi mi róż.

BeatriceM pisze...

ja się zraziłam do paese po tym cieniu ze spotkania, bo jest strasznie słabo napigmentowny :-( za to lakier piaskowy bomba

madmad pisze...

Mi najbardziej odpowiada też szampon i róż. Czarnych kredek nie używam często a mam jeszcze inną, więc tą na pewno komuś sprezentuje. Zapach mleczka wg mnie nie jest taki tragiczny, ale faktycznie nawilża słabo. Serum jeszcze nie próbowałam, więc nie będę się wypowiadać, ale o firmie słyszałam same pozytywy. Pozdrawiam

Paula pisze...

bardzo ładny kolor różu Ci się trafił :)

Króliczek Doświadczalny pisze...

Nie lubisz kredek? Dla mnie z kolei to podstawa, nie umiem za bardzo umalować się eyelinerem, a kredką wychodzi całkiem dobry efekt nawet jak trochę ręka zadrży;)

Shinybox to fajna sprawa, miło dostać coś takiego w prezencie, ale sama kupiłam pudełko za gotówkę tylko raz, kiedy miałam jakąś zniżkę. Normalnie za 49 zł jestem w stanie sobie skompletować lepszy zestaw kosmetyków i bardziej dobrany do moich potrzeb :)

Ala pisze...

Nie popisali się w tym miesiącu ;/ róż bardzo mi się podoba.

a pisze...

Kredka z Glazel jest fajna, dobrze się trzyma na mojej linii wodnej :)

kleopatre pisze...

Wydaje mi się, że jest takie sobie..

Wera pisze...

dla mnie tez za słaby, czekam teraz na jakąś wodę perfumowaną i doczekac się nie mogę:)
a tak to kredka, serum, szampon i mleczko mnie ciekawi, szkoda, że szampon i mleko nie jest w pełnowymiarowym opakowaniu

Bellitkaa pisze...

Kurcze a ja dostałam róż w odcieniu 35, który w tym momencie mi się zdublował. Smuteczek :(

Claudia pisze...

No całe pudełko nie powala, najbardziej zaciekawił mnie jedynie szampon Phenome;)

Unknown pisze...

róż mi się spodobał :)

LadyAggu pisze...

Róż jest OK. Mam inną wersję kolorystyczną, bardziej soczystą i jestem zadowolona ;)
A kredek używam namiętnie ;) Jakoś nie mogę się przekonać do płynnych linerów, ale w żelu są OK. Nie używam na codzień, bo ciężko się zmywa. Więc kredka górą :p

Alice pisze...

Nic z tego nie miałam.

ArcyJoko pisze...

Ostatnio coraz bardziej się przekonuję, że takie pudełka są trochę dla osób co już nie mają co z pieniędzmi robić. Tak na prawdę bardziej by się opłacało wziąć te pieniądze pójść do sklepu i kupić sobie to co się na prawdę chce, a tak może i można trafić na produkty które by się za taką cenę nie kupiło, ale w sumie po co jak się okaże że w ogóle ich nie będę używać ? :)
No ale jak ktoś lubi niespodzianki...cóż zrobić :D

Kejta pisze...

Powiem Ci, że żadne pudełko SB, które widziałam na blogach nie zaintrygowało mnie tak jak to wrześniowe :)

Unknown pisze...

Szału nie ma.. Za te pieniędze można bardziej dopasowany do potrzeb zestaw zrobić
http://nastyasolis.wordpress.com/

Monika / Triki Moniki pisze...

No witaj ;) Ale się stęskniłam za całym blogowym światem! :D Jednak w czasie mojej przerwy zaglądałam do Ciebie raz po raz. ;) Cieszę się, że rozkręciłaś kanał na YT. :)

luckywoman pisze...

A mi się to pudełko podoba :) Nie kupię go jednak, bo znam tańsze odpowiedniki tych kosmetyków :)

Unknown pisze...

no nawet paese znalazło się w pudełeczku FAJNIE :D lubię ich kosmetyki, natomiast reszty nigdy nie miałam okazji przetestować. Czekam na jakąś recenzję tego szamponiku do włosów. Pozdrawiam

WolneLitery pisze...

Mojego serce też nie podbiło i na pewno go nie kupię :)

Anonimowy pisze...

ciekawy blog i świetne posty <3
agrestaco6.blogspot.com