1 września 2013

Fitomed: Hydrolat oczarowy


Hydrolat oczarowy jest drugim hydrolatem w mojej kosmetyczce. Dawno temu miałam hydrolat różany, jednak jego zapach był dla mnie tak brzydki, że nie byłam w stanie stosować go na skórę. Wersja oczarowa też nie charakteryzuje się cudownym aromatem, jednak jej mocną, ziołową woń można spokojnie znieść.

Jako że jest to surowiec kosmetyczny, należy go rozcieńczyć z wodą w proporcjach minimum 1:1. Ja na szczęście to zrobiłam... na szczęście, ponieważ myślę, że sam w sobie mógłby podrażnić moją skórę. Mimo że używam rozwodnionego hydrolatu, wciąż zdarza mi się mieć dziwne uczucie, że ten kosmetyk nie do końca odpowiada mojej skórze (od czasu do czasu zdarza się, że mnie piecze).


Jeśli chodzi o jego działanie to nie można mu odmówić dobrych właściwości odświeżających, tonizujących i oczyszczających. Warto użyć go po umyciu twarzy żelem. Ponadto produkt niweluje nieprzyjemne uczucie ściągnięcia twarzy i jakby lekko nawilża skórę. Podobno oczar ma także zwężać pory i regulować wydzielanie sebum, jednak ja nie zauważyłam, żeby to robił, mimo że stosuję produkt już dość długo.

Hydrolat oczarowy jest produktem bardzo wydajnym, ponieważ z 150ml buteleczki czystego hydrolatu, po dodaniu wody wyjdzie nam przynajmniej 300ml roztworu. Nie polecałabym używać go w nierozcieńczonej wersji, ale wiem, że są osoby, które tak robią. Ja osobiście używam go z butelki z atomizerem i psikam nim twarz, po czym usuwam nadmiar płynu za pomocą wacika lub chusteczki. Poza tym, dodaję go też do rozrobienia glinki zielonej, również z Fitomed i bardzo dobrze sprawdza się w tej roli.
Opinie na Wizaż.pl.

Cena: 15zł      Pojemność: 150ml      Dostępność: sklep Fitomed

29 komentarzy:

recenzjatorka pisze...

Czyli podsumowując produkt fajny, ale nie niezbędny? :)

Agusiak747 pisze...

Jest fajny i mnóstwo osób go chwali, ale jednak moja skóra dziwnie na niego reaguje... :( Szkoda, bo myślałam, że pomoże mi przy przetłuszczającej się strefie T.

Kaprysek pisze...

Ja się bardzo polubiłam z tym hydrolatem ponieważ rewelacyjnie zwęża pory ;)

MartynaL pisze...

Nie miałam żadnego produktu tego typu,ale może by się u mnie sprawdził;)
Z chęcią wypróbuję;)

Zakochana w kolorkach pisze...

nigdy nie słyszałam o tym ;)

Laven pisze...

Ja mam wodę lawendową j także zamierzam używać jej jako tonik i do glinki.

Kasiorra pisze...

a ja lubię zapach różanego :) oczarowego jeszcze nie miałam, ale kiedyś spróbuję.

Unknown pisze...

Z hydrolatami nie miałam jeszcze do czynienia.
Jestem wierna tonikom :)

mrs69cm pisze...

ja wolę różany albo lawendowy :P

Jestem Magdalena | 30plusblog pisze...

ja różany stosuję od kilku miesięcy i ma bardzo przyjemny delikatny zapach. To pewnie zależy od producenta. Tego jeszcze nie miałam ale na pewno zakupię ;)

Katsuumi pisze...

To co ziołowe jeszcze jest znośne ;) na szczęście!

Justa147 pisze...

Miałam kiedyś Hydrolat Oczarowy, ale z BU i był naprawdę fajny :)

siulka pisze...

Twój hydrolat oczarowy to jest z tego co widzę wersja z liści/kory oczaru, dlatego zapach jest ziołowy. Ja próbowałam delikatniejszego i pięknie pachnącego hydrolatu z kwiatów oczaru - mogę go polecić - jest boski :D.

Kinia pisze...

Nie miałam nigdy nic takiego:)

Anne Mademoiselle pisze...

Oczarowy bardzo mi odpowiadał, ale zamieniłam go na różę damasceńską i to było to :) Ostatnio jednak dawno żadnego nie kupowałam.

Agusiak747 pisze...

możliwe, że w przyszłości spróbuję :) dzięki z info :D

Agusiak747 pisze...

pewnie tak. mój pachniał jakby miodowo, ale tak brzydko miodowo :P miałam go z Ukraina-shop.

sarinacosmetics pisze...

moja skóra też na początku tak na niego reagowała (rozcieńczyłam go), teraz już się przyzwyczaiła i nawet pory sie zwężają :)

Unknown pisze...

ja zamawiam ten hydrolat online w calaya i jestem bardzo zadowolona

sauria80world pisze...

czaruje ;)

Nena pisze...

Mam ochotę na oczarowy, ale na razie muszę wykończyć porzeczkę :)

Alice pisze...

Nie miałam.

Unknown pisze...

właśnie zaczynam jego testy :)

Vera pisze...

Słyszałam o nim wiele dobrego :) W przyszłości na pewno po niego sięgnę :)

Agata Smaruje pisze...

no proszę, ja mam hydrolat oczarowy z Biochemii Urody i tam wcale nie każą go rozwadniać, zalecane stężenie to 5-100%, także pełna dowolność.

aGwer pisze...

Nie używałam jeszcze czegoś takiego, to nie moja strefa kosmetyki a to chyba już jakiś kolejny poziom, do którego pewnie niedługo wejdę ;D

aGwer pisze...

A co do mojego psa, to tak bierze leki. Tzn. brał bo mu bardzo zniszczyły wątrobę i teraz ją ratujemy więc aktualnie nie bierze leków. Ale jest pod stałą obserwacją świetnego weterynarza, więc mam nadzieję że się wyliże.
Chociaż mam świadomość,że psy chore na padaczkę żyją znacznie krócej :(

Paullla pisze...

Szczerze mówiąc pierwszy raz słyszę, a właściwie to czytam o tym produkcie :)

Mary pisze...

Miałam kiedyś hydrolat oczarowy z Biochemii Urody i nie mogłam znieść jego zapachu. Teraz próbuję zużyć porzeczkowy, również z BU, ale moja skóra reaguje na niego co najmniej niewłaściwie. Może skorzystam z patentu z rozcieńczaniem go wodą, przyznaję bez bicia, że wcześniej o tym nie słyszałam.