7 lutego 2012

p2: duo power mascara

Pewnie jesteście już znudzeni moimi recenzjami z tuszami? ;) Coś mnie wzięło na ich recenzowanie, bo bardzo łatwo pisze mi się takie notki. Tym razem opiszę maskarę niedostępną w Polsce. Ale nie ma co żałować!

Jest to produkt dwustronny - z białą bazą oraz zwykłym czarnym tuszem. Jak na złość, szczoteczka białej części jest fajniejsza, a przy stosowaniu takiego produktu musimy się trochę pobawić, co skutecznie mnie zniechęca do używania tej białej mazi. Poza tym ona i tak nic nie daje - może trochę pogrubia, ale nie na tyle, by chciało się codziennie po nią sięgać.

Szczoteczka strony czarnej jest zachęcająca - ze zwężeniem po środku. Jednak jest ona bardzo giętka. Za giętka. Trudno ładnie wytuszować nią rzęsy, zwłaszcza te zewnętrzne. Nabierają one dziwny kształt i nie wygląda to ładnie. Szkoda nawet pokazywać zdjęcie. Wielki minus należy są też za trwałość - maskara kruszy się niemiłosiernie niedługo po użyciu. Kiedy ją dostałam, sprawdzała się całkiem nieźle, jednak trochę poleżała i jest koszmarkiem.


 Jak lubię firmę p2, to ten tusz bardzo mnie zawiódł. Dobrze, że go dostałam, bo w przeciwnym wypadku bardzo żałowałabym tych 3,75€, które trzeba za niego zapłacić. Na niemieckich stronach z recenzjami ten produkt dostaje bardzo dobre noty, jednak ja nie polecam!

13 komentarzy:

Anonimowy pisze...

nie lubie tej firmy ;/

Beauty Wizaż pisze...

kiedyś miałam tusz L'oreal własnie z taka białą bazą i efekt był świetny :)

Egocentryczna pisze...

nigdy nie mogłam się przekonać do dwustronnych tuszy do rzęs.

martynkaczarna pisze...

o, szczoteczka wygląda ciekawie:)

SmoothCriminal pisze...

nie znam tej firmny , ale kiedyś używałam dwustronnych tuszy do rzęs. Niby dają wydłużony efekt, ale mi strasznie sklejały ;/

pozdrawiam i zapraszam do siebie ;p

Marlena. pisze...

Jaka fajna szczoteczka :D Tusz wygląda ciekawie.
Prowadzisz bardzo interesującego bloga, miło go się czyta. :) Wydajesz mi się być bardzo fajną osobą.
Blog oczywiście dodaję do obserwowanych, jeśli chciałabyś, to dodaj też mój. :)
itsmarlen.blogspot.com

Spark pisze...

Zawsze ciekawiły mnie takie dwustronne maskary :D

Anuullaa pisze...

Potwierdzam,też ją kiedyś kiedyś miałam:) A co do firmy P2 to jeszcze nic z niej nie używałam.

Kolorowy Pieprz pisze...

zawsze mozna umyc i zamienić strony;) ja nie jestem przekonana do dwustronnych maskar i nigdy nie będę, miałam juz rózne- drogie, tańsze i kazda tak samo do niczego, chyba ze stosowana oddzielnie. z p2 natomiast bardzo polecam dwa tusze, w zaleznosci czy lubisz silikonowe szczotki czy nie. ja na przykład czasem ich nie toleruje:) pierwszy to z silikonowa szczotką big drama, drugi- juz ze zwykłą szczotką- beauty insider- ja miałam wodoodporny i ładnie utrwalał efekt zalotki

Unknown pisze...

Miałam kiedyś dwustronną maskarę innej firmy, też nie była fajna. Tak jak piszesz, szczoteczka od białej mazi była lepsza niż ta od czarnej. Od czarnego tuszu po kilku użyciach wszystkie włoski się posklejały ;)

Dodaję do obserwowanych :)
Pozdrawiam :)

Waniliowe Czytadła pisze...

ja w ogóle nie mam nic z P2... :<

zapraszam kochana na konkurs do mnie na blog:)

Kolorowy Pieprz pisze...

czego mogłam sie spodziewac po fance Szwecji;)?

Natalia pisze...

szkoda, że tak źle wypadł, bo z wyglądu jest bardzo fajny :D